Groził jej spaleniem domu za plakat Rafała Trzaskowskiego. Mamy oświadczenie zaatakowanej kobiety
- Film wypłynął na szerokie wody internetu bez mojej zgody, zaczął żyć własnym życiem i spowodował falę hejtu, która jest równie straszna jak to, co zobaczyliście Państwo na filmie - przekazała Wirtualnej Polsce Katarzyna Baumiller, kobieta zaatakowana słownie przez agresywnego mężczyznę, który groził podpaleniem jej domu. Wszystko przez baner Rafała Trzaskowskiego zawieszony na płocie domu kobiety. - Pojednaliśmy się, zanim nasz konflikt stał się publicznie znany - przyznaje nam autorka nagrania.
03.07.2020 | aktual.: 03.07.2020 17:40
Policja zatrzymała mężczyznę, który groził mieszkance wsi Stare Budy (woj. mazowieckie) spaleniem domu. Powodem zachowania agresywnego mężczyzny miał być plakat z wizerunkiem kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, wiszący na ogrodzeniu posesji. Całe zdarzenie sfilmowano, nagranie jest wstrząsające.
Na filmiku widzimy mężczyznę w białym podkoszulku, który jest pytany przez kobietę, dlaczego zerwał plakat z ogrodzenia. "No sku.....yny j...ne. Trzaskowski? U mnie w Starych Budach?" - wykrzyczał w odpowiedzi.
Następnie mężczyzna - jak dowiedziała się Wirtualna Polska, sąsiad kobiety, o czym ona sama wcześniej nie wiedziała - podchodzi do bramy domu i pyta autorkę nagrania, czy "będzie pedaliła dzieci". Stwierdzi po chwili, że "jej dzieci będą pedały" oraz "to się spali ku....stwo", wskazując na dom.
Mężczyzna zaczął być jeszcze bardziej agresywny i zachowywał się tak, jakby planował dopuścić się wobec kobiety przemocy. Wszedł na teren podwórka, a gdy autorka nagrania zagroziła mu policją, odpowiedział: "no to dzwoń".
Film został zamieszczony na Facebooku, następnie udostępnił go m.in. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Nagranie można zobaczyć tutaj:
Oświadczenie kobiety: "Pojednaliśmy się, zanim nasz konflikt stał się publicznie znany"
Rozmawialiśmy z Katarzyną Baumiller, kobietą, która nagrała film. Jej oświadczenie - na prośbę zainteresowanej - zamieszczamy w całości.
Rafał Trzaskowski rozmawiał z kobietą. "Bulwersujący incydent"
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta przyznał na konferencji prasowej w piątek, że rozmawiał z Katarzyną Baumiller.
- To jest incydent bardzo bulwersujący. Rozmawiałem z panią, która padła ofiarą tego incydentu i bardzo mi imponuje jej postawa, dlatego, że pani postanowiła porozmawiać z tą osobą, która zrywała te plakaty. Ta osoba była niesłychanie wzbudzona. Wzbudzona kłamstwami telewizji publicznej. Ten człowiek przeprosił tę panią. Mówił, że rzeczywiście nerwy miał zszargane, prawdopodobnie oglądaniem tych wszystkich kłamstw i manipulacji. Oczywiście takie przestępstwa są ścigane z urzędu, ale jeżeli udałoby się zakończyć to na pojednaniu, jeżeli ta osoby by przeprosiła i rzeczywiście przyznała, że te groźby nie były poważne, to myślę, że byłby to bardzo dobry przykład dla nas wszystkich - mówił Rafał Trzaskowski podczas briefingu prasowego w Łodzi.