Groził bombą, policjant rozpoznał go po głosie
Dobrą pamięcią wykazał się jeden z policjantów z Komendy Powiatowej w Pińczowie (Świętokrzyskie), który po głosie rozpoznał sprawcę fałszywego alarmu bombowego.
07.09.2010 | aktual.: 07.09.2010 17:18
Do straży pożarnej w Pińczowie zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że pod budynkiem poczty w Działoszycach podłożona jest bomba. Zaznaczył, że to nie żart. Policjanci ewakuowali trzech pracowników poczty i przeszukali budynek, w którym nie znaleźli niebezpiecznych przedmiotów.
Mirosław Myca, oficer prasowy pińczowskich policjantów wyjaśnia, że jeden z funkcjonariuszy pionu kryminalnego, odsłuchując nagranie, rozpoznał mężczyznę po głosie. - Głos wcale nie był charakterystyczny, a nagranie trwało zaledwie kilkadziesiąt sekund - podkreśla Mirosław Myca.
Policjant rozpoznał głos 23-letniego bezrobotnego z gminy Działoszyce. Mężczyzna ten w lipcu został zatrzymany za wprowadzanie w obieg fałszywych stuzłotówek, którymi oddał dług. Policjanci odkryli wówczas także, że przerobił swoje prawo jazdy - dopisał dodatkowe kategorie. Ponieważ nie był wcześniej karany, nie zastosowano wobec niego aresztu, tylko dozór policyjny i poręczenie majątkowe.
Po zatrzymaniu 23-latek przyznał się do telefonu o bombie. Nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego zadzwonił. Powiedział, że jest sfrustrowany brakiem pracy. Za alarm bombowy grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności i zwrot kosztów akcji policyjnej. Sąd zdecydował już o jego aresztowaniu.