Groził, bił, wyzywał. Seniorka przerwała rodzinną gehennę
Seniorka zadzwoniła na numer alarmowy, bo obawiała się o życie. Okazało się, że agresorem jest jej własny syn. Mężczyzna od dawna terroryzował rodzinę, dopuszczając się przemocy. Pijany 39-latek został zatrzymany, a kiedy wytrzeźwiał, usłyszał zarzuty.
Mieszkanka warszawskiego Targówka zadzwoniła na numer alarmowy we wtorek wieczorem. Dyspozytora poinformowała, że obawia się o życie z powodu agresywnego zachowania swojego syna.
Policja na miejscu ustaliła, że 39-latek krzyczał na matkę, wyzywał ją i obrażał. Groził jej też pięściami. Była to kolejna taka sytuacja w ostatnim czasie, dlatego kobieta zdecydowała się zwrócić o pomoc.
39-latek został zatrzymany, mundurowi zdecydowali również o wszczęciu procedury Niebieskiej Karty. Mężczyzna w kajdankach został przewieziony na komendę. Badanie alkomatem wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zarzuty i zakaz zbliżania
Kiedy mężczyzna trzeźwiał w policyjnej izbie zatrzymań, jego matka złożyła zeznania. Jej syn już od dawna nadużywał alkoholu, po którym stawał się agresywny w stosunku do domowników.
Straszenie i groźby były na porządku dziennym. 39-latek stosował również przemoc fizyczną wobec swojej siostry. Uciążliwym funkcjonowaniem zakłócał też rodzinie nocny odpoczynek.
Dwa dni po zatrzymaniu mężczyzna został doprowadzony na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, prowadzącej nadzór nad tym postępowaniem. Prokurator przedstawił 39-latkowi zarzut znęcania się nad rodziną. Zastosował też wobec niego policyjny dozór, nakaz opuszczenia mieszkania, zakaz zbliżania do domowników i kontaktowania się z nimi w jakiejkolwiek formie.
Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
Źródło: Policja