Grozi nam polsko-czeska turystyka aborcyjna?
Jeżeli czeski parlament przyjmie nową ustawę o służbie zdrowia, grozi nam pojawienie się polsko-czeskiej turystyki aborcyjnej - przewiduje "Nasz Dziennik". Zaproponowane przez czeski rząd nowe przepisy mogą umożliwić praktycznie nieograniczony dostęp do aborcji kobietom przybywającym do Republiki Czeskiej zza granicy.
Jeżeli te skandaliczne projekty zostaną przyjęte przez czeski parlament, polskie przepisy nie uchronią dzieci poczętych Polek, które będą mogły je legalnie zabijać u południowych sąsiadów - czytamy w "Naszym Dzienniku".
Zdaniem przewodniczącego czeskiej organizacji "Ruch dla życia", Radima Ucháca, część przygotowywanych zmian w ustawie o ochronie zdrowia, dotyczących warunków tak zwanego sztucznego przerywania ciąży, umożliwi przeprowadzanie aborcji cudzoziemkom, głównie Polkom, praktycznie bez żadnych ograniczeń. Jak podkreślił, proponowane przepisy umożliwią prawie bezkarne zabijanie nienarodzonych dzieci, a między Polską a Republiką Czeską rozwinie się dziś nieistniejący proceder turystyki aborcyjnej, podobnej do tej, jaka jest między Irlandią a Wielką Brytanią.
Zdaniem "Naszego Dziennika" może to oznaczać, że polskie prawodawstwo, chroniące życie ludzkie, w dość dużym stopniu zostanie osłabione. Gazeta przewiduje, że jeżeli projekty czeskiego rządu zostaną przyjęte przez parlament, należy spodziewać się nacisku na legalizację zabijania dzieci poczętych w Polsce.