Grozi nam nowa epoka lodowcowa
Wszystko przez AMOC
Katastroficzna prognoza naukowców z Wielkiej Brytanii
Choć od dawna świat mówi ociepleniu klimatu, pojawiły się pierwsze sugestie naukowców, jakoby przyszłość Ziemi miała być zgoła przeciwna. Słynny film "Pojutrze" z 2004 roku ukazał światu scenariusz, z jakim mielibyśmy mieć do czynienia po wygaszeniu cyrkulacji Oceanu Atlantyckiego (AMOC). Najnowsze modele klimatyczne dokładnie unaoczniają potencjalne skutki takiej sytuacji.
Profesor Sybren Drijfhout z Uniwersytetu w Southampton, główny autor najnowszego badania, uważa, że scenariusz znany z filmu Rolanda Emmericha jest realistyczny. Czy mamy obawiać się nastania epoki lodowcowej?
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Specjalny model klimatyczny
Scenariusz filmu Emmericha zakładał gigantyczne stormy niszczące Nowy Jork, seryjne tornada w Kalifornii oraz epokę lodowcową w Europie. Widzowie zdawali się przerażeni, a naukowcy zirytowani taką wizją. Drijfhout i jego współpracownicy uważają jednak, że przyszłość Ziemi może być pokrewna filmowej fikcji. Profesor i jego współpracownicy posłużyli się specjalnym modelem klimatycznym ECHAM5, zaprojektowanym w Instytucie Maxa Plancka w Niemczech.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Czym jest AMOC?
AMOC, czyli "Atlantic Meridional Overturning Circulation", a w polskiej wersji "cyrkulacja termohalinowa", to globalna cyrkulacja spowodowanej wymianą wody pomiędzy oceanami ze względu na różne stężenia soli i temperatury akwenów. Woda zasolona północy "zapada się" głęboko pod powierzchnię, stwarzając miejsce na niej wodzie cieplejszej, z południa. Istnieją hipotezy, według których globalne ocieplenie mogło przerwać ową cyrkulację i doprowadzić do odcięcia Europy i Ameryki Północnej od wpływu ciepłych, południowych wód.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Nie aż tak jak w filmie, ale...
- Skutki przerwania cyrkulacji w kontekście zmiany klimatu były w filmie przesadzone - twierdzi Drijfhout. - Prawda jest taka, że Europie przyszłoby w takiej sytuacji zmagać się z warunkami zbliżonymi do tych z okresu poprzedniego tysiąclecia zwanego "Małą Epoką Lodową". Nie byłaby to epoka lodowcowa sensu stricto, ale okres silnego ochłodzenia. Byłby to jednak poważny problem, przede wszystkim ekonomiczny, który dotknąłby setki milionów ludzi - tłumaczy holenderski profesor pracujący w Wielkiej Brytanii.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Co może się stać?
Wraz z ocieplaniem się klimatu może dojść do roztopienia się lodowców, przede wszystkim na Grenlandii. Skutkiem może być zmiana cyrkulacji - rozpuszczenie się soli w większej ilości wody, co mogłoby zaburzyć cykl. Sprawa jest poważna. Wielka Brytania, czyli jeden z najmocniej zagrożonych krajów, prowadzi duży program monitorowania AMOC od 2004 roku.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Ochłodzenie tylko czasowe
Epoka lodowa potrwałaby jednak, według prof. Drijfhouta, zaledwie 15-20 lat. Po okresie ochłodzenia klimat znów zacząłby się ocieplać, jednakowoż najdłużej skutki ochłodzenia dotyczyłyby atlantyckiego wybrzeże Europy. - Do całkowitego powrotu do stanu sprzed załamania się AMOC planeta Ziemia potrzebowałaby około 40 lat - konstatuje Drijfhout. Opracował: Rafał Tomkowiak, Wirtualna Polska
Zobacz więcej w serwisie pogoda.