Gronkiewicz-Waltz: nie będę szefową klubu PO
Kandydatka PO na prezydenta Warszawy Hanna
Gronkiewicz-Waltz zaprzecza jakoby miała zostać szefem klubu
Platformy, gdyby przegrała walkę o fotel w stołecznym ratuszu.
21.11.2006 | aktual.: 21.11.2006 15:27
Według "Naszego Dziennika" Jan Rokita, po tym jak z grupą parlamentarzystów PO poparł kandydata PiS na prezydenta Krakowa Ryszarda Terleckiego, stracił szansę na objęcie funkcji szefa klubu parlamentarnego Platformy. Jeśli w Warszawie przegra Hanna Gronkiewicz-Waltz, to ona, jako nagrodę pocieszenia, otrzyma to stanowisko- podkreśla gazeta.
To jest kolejna intryga, trochę dziennikarska, żeby podzielić PO. Nie aspiruję do funkcji szefa klubu. Będę prezydentem Warszawy. Śpię po pięć godzin po to, by wygrać- powiedziała dziennikarzom Gronkiewicz-Waltz.
Szef PO Donald Tusk także wykluczył taki scenariusz. Hanna Gronkiewicz-Waltz wygra wybory w Warszawie, m.in. dlatego, żeby nie musieć mnie obalać w klubie - żartował Tusk. Jak dodał, słyszał takie spekulacje i razem z kandydatką Platformy był nimi miło zaskoczony, że cena Gronkiewicz-Waltz "na politycznym rynku jest tak wysoka".
Umówiliśmy się z Hanną Gronkiewicz-Waltz, z PO i z Warszawą na zwycięstwo. Jeśli ja wierzyłem w jej zwycięstwo trzy miesiące temu, to proszę się nie dziwić, że mam tej wiary jeszcze więcej- powiedział Tusk w Lublinie.
Gronkiewicz-Waltz pytana, czy uważa, że potrzebne jest spotkanie zarządu partii z posłem Rokitą w sprawie jego decyzji o poparciu Terleckiego powiedziała, że nie. Janek Rokita jest nie do okiełznania. W Krakowie ma jakieś plany polityczne, ale one nie wpływają na to co się dzieje w Warszawie- oceniła.
Jak dodała, takiego spotkania nie będzie, bo w_ PO tak nie ma, co najwyżej może ktoś komuś powiedzieć: 'słuchaj, nie gadaj takich rzeczy'._