GROM-owcy szukają pracy
(PAP)
Wiceszef MON Janusz Zemke apeluje, by do minimum ograniczyć zarobkowe wyjazdy do Iraku cywilnych Polaków. Zapewnia, że w Iraku nie zginął nikt z żołnierzy w służbie czynnej. MON nie wie natomiast, czy zabici w Bagdadzie dwaj Polacy to istotnie dawni żołnierze GROM.
06.06.2004 | aktual.: 06.06.2004 18:12
Płk Leszek Drewniak z Fundacji Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych GROM podkreślił, że fundacja nie monitoruje byłych żołnierzy GROM, którzy wyjeżdżają na zagraniczne kontrakty. "My tylko pomagamy im znaleźć pracę" – powiedział Drewniak.
Fundacja Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych GROM nie zawierała umowy z firmą Blackwater USA – zapewnia gen. Sławomir Petelicki, b. dowódca GROM. Nie wyklucza on jednak, że dwaj zabici w Iraku Polacy mogą być dawnymi żołnierzami GROM.
Ostatnio fundacja podpisała w Stanach Zjednoczonych umowy na wyjazdy byłych komandosów GROM do Iraku, gdzie mają być ochroniarzami.
Petelicki zapewnił, że nie było takiej umowy z firmą Blackwater USA, założoną przez byłych komandosów oddziałów specjalnych marynarki wojennej USA.
Nie mogę jednak wykluczyć, że zabici mogli być dawnymi żołnierzami GROM, gdyż ostatnio odeszło z tej jednostki w sumie 100 komandosów - dodał Petelicki.
Dwóch polskich pracowników firmy Blackwater USA, zajmującej się ochroną, zginęło w sobotę w Bagdadzie w wyniku ostrzału konwoju. Dwóch Polaków zostało rannych. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.