GROM gotowy odbić Polaka porwanego w Pakistanie
Jednostka specjalna GROM dysponuje
możliwościami uwolnienia Polaka porwanego w Pakistanie -
powiedział twórca i dwukrotny dowódca GROM gen. bryg. Sławomir
Petelicki.
28.09.2008 | aktual.: 28.09.2008 19:50
Około 6 rano w okolicy wsi Pind Sultani uzbrojeni napastnicy uprowadzili na północy Pakistanu polskiego inżyniera. Dwaj pakistańscy kierowcy i ochroniarz towarzyszący Polakowi zostali zastrzeleni. Nie wiadomo, kim są porywacze i jaki był cel ich działań. Porwany to inżynier, pracownik Geofizyki w Krakowie.
Odbicie zakładników jest najtrudniejszą operacją antyterrorystyczną, w której liczy się ogromna precyzja - zaznaczył Petelicki. Na świecie jest niewiele jednostek o takim poziomie, który umożliwiłby powodzenie takiej operacji - mówił generał i podkreślił, że GROM mógłby uczestniczyć w takiej akcji.
Według Petelickiego, sytuacja, gdy żołnierze jednostki specjalnej odbijają zakładnika, który jest ich rodakiem powoduje dodatkowy wzrost motywacji.
Gdyby GROM wziął udział w operacji odbicia zakładnika, to Pakistańczycy byliby zadowoleni, gdyż spadłaby z nich duża część odpowiedzialności. Z tego powodu sądzę, że władze w Pakistanie powinny się zgodzić - dodał generał.
Jak zastrzegł Petelicki, warunkiem odbicia porwanego przez GROM jest zgoda władz Pakistanu, a także współpraca z tamtejszą, macierzystą jednostką anyterrorystyczną.
Traktujemy Pakistan jako kraj przyjazny, czyli ewentualne odbicie nie mogłoby być realizowane bez zgody tego państwa i bez jego udziału - wyjaśnił Petelicki. Zwrócił uwagę, że przy ewentualnym zaangażowaniu GROM-u w operację kluczowa jest współpraca z jednostką specjalną w Pakistanie, ponieważ - jak podkreślił - oni znają świetnie teren, język, kulturę, itd.
Po ujawnieniu się porywaczy - zdaniem Petelickiego - najważniejsze będą negocjacje. Obecnie ważne jest ustalenie kto stoi za porwaniem i jakie ma motywy.
O tym, że za porwaniem stoją talibowie może świadczyć fakt, że porywacze zabili kierowców i ochroniarza jako ewentualnych świadków, którzy mogliby zeznawać, a także jako osoby nieprzydatne - powiedział Petelicki. Podkreślił, że najlepiej byłoby, gdyby okazało się, że to zwykłe porwanie dla okupu.
Na pytanie co może dziać się obecnie z porwanym, twórca GROM powiedział, że najprawdopodobniej porywacze starają się ukryć inżyniera. Najgorzej byłoby, gdyby go schowali w tej strefie niczyjej na granicy Pakistanu i Afganistanu - dodał.
Grupa Reagowania Operacyjno Mobilnego (GROM) przygotowana jest do prowadzenia operacji specjalnych oraz misji antyterrorystycznych. GROM podlega bezpośrednio pod rozkazy Ministra Obrony Narodowej. Jednostka brała udział w operacjach m.in. na Haiti, Bałkanach, w Zatoce Perskiej, Afganistanie i w Iraku.