Greenpeace kontynuuje protest; ekolodzy spali na dachu
Działacze Greenpeace, którzy od środy demonstrują przeciw wycince Puszczy Białowieskiej i chcą rozszerzenia parku narodowego, po nocy spędzonej w namiotach pod Ministerstwem Środowiska, przygotowują m.in. pokaz zdjęć z ostatniej wycinki w lesie.
12.08.2010 | aktual.: 12.08.2010 08:40
Pokaźny banner z napisem "I love Puszcza", który aktywiści rozwinęli w środę na budynku ministerstwa, na noc został zwinięty. Kilka osób nocowało na dachu budynku. W czwartek rano przystąpili po ponownego rozwijania napisu.
- Nie było sensu, żeby wisiał, kiedy nikt go nie widzi, osoby, które go ubezpieczają, wisząc na linach, mogły też odpocząć - powiedział rzecznik Greenpeace Jacek Winiarski.
Na skwerze na tyłach ministerstwa aktywiści, którzy nocowali w namiotach, planują m.in. koncerty Jacka Kleyffa i Roberta Brylewskiego oraz bębniarzy. - Jeżeli mieszkańcy budynku na tyłach resortu zgodzą się, by na godzinę przesłonić im okna ogromnym ekranem, wyświetlimy na nim zdjęcia z ostatniej wycinki. Jeżeli nie, pokażemy je na rozkładanym ekranie na skwerze - zapowiada dyrektor Greenpeace Polska Robert Cyglicki.
Greenpeace domaga się zaprzestania wycinki drzew poza ilościami potrzebnymi dla lokalnej ludności i rozszerzenia parku narodowego na cały obszar Puszczy leżącej po polskiej stronie.