Trwa ładowanie...
03-01-2006 07:00

Granatami w szkołę

W Gimnazjum nr 1 w Poznaniu nieznany sprawca zdetonował dwa granaty z gazem łzawiącym. Część dzieci trafiła do szpitala.

Granatami w szkołę
d3yw651
d3yw651

Wozy strażackie, gigantyczne wentylatory, policjanci i wjeżdżające na boisko ambulanse Pogotowia Ratunkowego – tak było wczoraj po godz. 11 w Gimnazjum nr 1 w Poznaniu. Wcześniej w szkole odpalono – zdaniem strażaków – dwie świece dymne. Na huku i dymie się nie skończyło. Budynek wypełnił się drażniącą oczy substancją. Jednak według policjantów były to dwa granaty z gazem używane przez nich samych i wojsko.

Do zatruć nie doszło

Zabieramy do szpitali uczniów i dorosłych uskarżających się na ból głowy, mdłości. W szpitalu będzie można ustalić co rozpylono - mówi Marcin Zieliński, ratownik medyczny. Do szpitali odwieziono 25 gimnazjalistów i 2 osoby dorosłe.

Badania wykazały podrażnienie śluzówek oczu i gardła. Do zatruć nie doszło. Kilkoro zwolniliśmy zaraz po badaniu. Kilku osobom podany był tlen. Niektórzy zostaną na obserwacji. Oddział toksykologii radzi w takich sytuacjach zmyć skórę, włosy i wyprać odzież - mówi Małgorzata Lesińska ze szpitala przy ul. Krysiewicza w Poznaniu.

d3yw651

_ To jakiś chory koleś musiał zrobić. Bywało, że wrzucali do naszego budynku petardy_ - mówią kajakarki ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego sąsiadującej z I Gimnazjum.

Tam, gdzie sąsiaduje ze sobą kilka szkół, zawsze może dochodzić do zaczepek i konfliktów. Problem w tym, że wybryki są coraz bardziej kłopotliwe. Musimy uświadomić młodzieży na jakie niebezpieczeństwo narażają innych, odpalając tego typu materiały- mówi dyrektor gimnazjum Krzysztof Wójcik. Według gimnazjalistów w ich szkole widziani byli wczoraj dwaj mężczyźni w kominiarkach. Szkoła jest monitorowana, więc policjanci zweryfikują zeznanie. Granaty wrzucone zostały na półpiętro między piwnicą a parterem budynku.

Gdyby sprawcami byli nieletni, staną przed Sądem dla Nieletnich. Sąd może orzec nadzór kuratora, zobowiązać rodziców do staranniejszej opieki. W ostateczności kieruje do zakładu poprawczego - mówi Mirosław Adamski, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Poznaniu. Jeśli sprawcą byłaby osoba pełnoletnia, odpowiadałaby za sprowadzenie niebezpieczeństwa na inne osoby oraz za posiadanie materiałów niebezpiecznych. Grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności.

Bomby i gaz

W roku ubiegłym w poznańskich szkołach nie było przypadku rozpylenia gazu. Dwa razy informowano o podłożeniu bomb. Sprawcę ujęto po 10 dniach. W Wielkopolsce tylko w do połowy 2005 roku informacji o podłożeniu bomb było 8.

Kapitan Tomasz Szulejko, rzecznik Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych:
Jeśli użyty został taki granat, jaki używany jest w wojsku, to byłby to przykład skrajnej bezmyślności. Żołnierze muszą mieć maski przeciwgazowe oraz specjalne kombinezony. Używa się ich na otwartej przestrzeni. W pomieszczeniach zamkniętych są bardzo niebezpieczne dla zdrowia.

Robert Domżał

d3yw651
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3yw651
Więcej tematów