Grad wielkości kasztanów w Krakowie
Jedna osoba poszkodowana, zerwana trakcja tramwajowa, połamane drzewa, uszkodzone samochody i zalane ulice - to skutki gwałtownej nawałnicy, która po południu
przeszła nad Krakowem. Ulewa trwała zaledwie kilkanaście minut, towarzyszył jej grad
wielkości kasztanów. Największe szkody nawałnica wyrządziła w śródmieściu. Silna burza przeszła także nad Podkarpaciem. W jej wyniku jedna osoba została poszkodowana, wybuchły dwa pożary. Wichura zerwała dwanaście dachów.
Kraków
Przy ul. Bałuckiego spadające rusztowanie zraniło kobietę, która z urazami głowy trafiła do szpitala. Na odcinku od ul. Francesco Nullo do ul. Fabrycznej zerwana została trakcja tramwajowa.
Jak informuje centrum zarządzania kryzysowego wojewody małopolskiego, z powodu zalania wodą trudno przejechać m.in. ul. Opolską i Armii Krajowej. Ogromne rozlewiska utworzyły się także na innych ulicach m.in. na ul. Wrocławskiej, Mazowieckiej i al. Pokoju. Uszkodzonych zostało kilkanaście samochodów.
W Dulowej k. Chrzanowa wichura zerwała dach jednego z domów.
Strażacy do tej pory interweniowali kilkadziesiąt razy przy usuwaniu powalonych drzew, połamanych konarów i wypompowywaniu wody z piwnic.
Rzeszów
W Rzeszowie kobieta została porażona prądem, gdy weszła do wody, która była pod napięciem. Prawdopodobnie zostały zalane przewody elektryczne i doszło do zwarcia.
Wybuchły dwa pożary. W powiecie krośnieńskim w wyniku uderzenia pioruna zapaliła się stodoła. Natomiast w powiecie przeworskim drzewo zapaliło się od zwisających przewodów energetycznych i spadło na dom. Nikt nie został ranny.
Strażacy interweniowali ponad 180 razy. W Rzeszowie strażacy wypompowują wodę z piwnic. W wielu innych miejscowościach regionu usuwają połamane drzewa.