Grabarczyk: Wąsacz przerzuca odpowiedzialność na urzędników
Członek sejmowej komisji śledczej ds. zbadania prawidłowości prywatyzacji PZU Cezary Grabarczyk (PO) uważa, że b. minister skarbu Emil Wąsacz próbuje przerzucić odpowiedzialność za swoją rolę przy prywatyzacji spółki na urzędników ministerstwa skarbu. Wąsacz odpiera te zarzuty.
19.03.2005 13:20
Zdaniem Grabarczyka, Wąsacz to jedna z tych osób, które miały bardzo znaczący udział w procesie prywatyzacji PZU. Jak zaznaczył, z dotychczasowym zeznań wynika jednak, że świadek niewiele pamięta, a odpowiedzialnością obciąża urzędników departamentu spółek strategicznych i instytucji finansowych skarbu państwa.
To są zeznania, które nie przekonają posłów z komisji śledczej, bo jak się okazało, minister skarbu nie pamiętał nawet co podpisywał - powiedział Grabarczyk dziennikarzom w przerwie sobotnich obrad komisji.
Z oceną Grabarczyka nie zgadza się Wąsacz, który powiedział dziennikarzom, że to on podejmował ostateczne decyzje w sprawie prywatyzacji. Być może posłowie źle mnie rozumieją, ja decydowałem, natomiast wszystkie rekomendacje były przygotowywane przez departamenty - podkreślił.
Jak dodał, jeśli rekomendacje odpowiednich departamentów były przygotowane niewłaściwie lub były sprzeczności w ich opiniach, to wówczas podejmował decyzje negatywną. Nie jestem specjalistą od prawa gospodarczego, karnego, finansowego, dlatego (w ministerstwie skarbu) było zatrudnionych 500 pracowników, którzy przygotowywali decyzje - zaznaczył Wąsacz.