PolskaGPEC zarobiło osiem milionów

GPEC zarobiło osiem milionów

Stał się ekonomiczny cud! Gdańskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, które od lat notowało milionowe straty, tylko w pierwszym półroczu tego roku zarobiło osiem milionów złotych.

16.09.2003 07:46

Marna to pociecha, skoro decyzją Rady Miasta Gdańska 29 maja GPEC zostało sprzedane niemieckiej firmie Stadtwerke Leipzig. I to ona, kiedy tylko nadejdą niezbędne zgody, przejmie zarząd w spółce. Będzie się wtedy cieszyć z wypracowanych przez GPEC dochodów.

- Mieszkańcy Gdańska mogą się czuć oszukani. Prezydent oraz radni tłumaczyli im, że GPEC trzeba sprzedać, bo przynosi straty. A tu proszę, zysk zamiast ponad 9 mln zł straty - mówi Eugeniusz Głogowski, radny SLD. - Skoro tak, to gmina zamiast sprzedawać spółkę, mogła się sama zabrać za jej porządne zarządzanie.

- Zawsze podkreślałem, że rynek ciepłowniczy, wbrew kolportowanym opiniom, może przynosić dochody - dodaje Grzegorz Strzelczyk, szef PiS. - Tylko my jako miasto nie potrafiliśmy tego wykorzystać. A sprzedając GPEC chcieliśmy załatać dziurę w budżecie i pozbyć się problemu.

Jak to się stało, że deficytowa od 1999 roku spółka ciepłownicza nagle potrafi przynosić zyski?

- Mieliśmy w tym roku długi sezon grzewczy. Wypracowany dochód nie jest więc żadną rewelacją. Zawsze pierwsze półrocze kończymy saldem dodatnim. Choć przyznam szczerze, nigdy tak wysokim - tłumaczy Włodzimierz Łukowski, rzecznik prasowy GPEC. - Nie jest powiedziane, że skoro teraz jesteśmy na plusie, roku nie zakończymy ze stratą.

Sprzedaliśmy Gdańskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej jako firmę nierentowną. Tym samym nie mogliśmy żądać za spółkę wyższej ceny. Dodatni bilans za półrocze mógłby podbić cenę. Ale jest już za późno - mówią radni opozycji.

Los GPEC rozstrzygnął się bowiem 29 maja. Za 75 procent udziałów w spółce niemiecki inwestor Stadtwerke Leipzig zapłacił prawie 184 mln zł. Klamka już zapadła. Choć jeszcze niezupełnie. Zgodę na przejęcie gdańskiej spółki wyrazić musi jeszcze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

- Nie wiem, jak to się stało, że GPEC wypracował 8 milionów zysku - dziwi się Grzegorz Strzelczyk, szef PiS. - Przecież firmą nadal zarządza gmina. Problem tkwi więc nie w ludziach, którzy pracują w GPEC, ale w tym, że firmą tą miasto nie potrafiło, bądź nie chciało odpowiednio zarządzać.

- Proszę nie szukać sensacji w dochodzie uzyskanym przez GPEC - mówi Włodzimierz Łukowski, rzecznik prasowy GPEC. - Z naszej praktyki wynika, że przedsiębiorstwo przynosi straty w drugiej połowie roku. Tak pewnie będzie i tym razem. Choć straty mogą być niższe od tych, które zakładano jeszcze na początku roku. Strata GPEC zakładana na koniec 2003 roku to ponad 19 mln zł. Zarząd GPEC będzie się więc musiał "napracować", by wypełnić ten plan...

Magdalena Rusakiewicz

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)