"GPC": In vitro jest szkodliwe
W wyniku in vitro ginie wiele dopiero co poczętych dzieci. Sama procedura może też być bardzo szkodliwa dla zdrowia kobiety – mówi dla "Gazety Polskiej Codziennie" dr inż. Antoni Zięba, od lat walczący z metodą in vitro.
03.07.2012 | aktual.: 03.07.2012 07:21
Dr Zięba wyjaśnia, że proces zapłodnienia in vitro polega na tym, że najpierw hormonalnie przyspiesza się dojrzewanie kilku lub kilkunastu żeńskich komórek jajowych, później pobiera się je i w probówce zapładnia męskimi gametami. - W wyniku tego procesu zostaje poczętych kilka, kilkanaście istot ludzkich, bo człowiekiem jest się od momentu poczęcia - podkreśla Zięba. - Następnie poczęte dzieci, które wykazują wady, niszczy się, a wybrane transferuje do łona matki, by tam dalej się rozwijały. "Nadliczbowe" poczęte embriony ludzkie zostają zamrożone i czekają na ewentualne późniejsze wykorzystanie. W czasie selekcji, transferu, zamrażania i odmrażania ginie od 60 do 80 proc. istot ludzkich - dodaje.
Dr Zięba przytacza też badania, które mówią o dwukrotnie wyższej śmiertelności noworodków poczętych wskutek in vitro niż wśród dzieci poczętych naturalnymi metodami. Uważa też, że sama procedura nie jest obojętna dla zdrowia matki. Jest udowodnione naukowo, że poddanie się zabiegowi in vitro zwiększa ryzyko późniejszego zapadnięcia na raka piersi i raka jajników.
Dla kobiet, które mają problemy z zajściem w ciążę jednym z najlepszych wyjść jest, zdaniem dr. Zięby, naprotechnologia. Metoda polegająca na wykorzystaniu procedur medycznych, by rozpoznać moment korzystny do zapłodnienia. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na naszej stronie Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.