Gosiewski: Tusk brnie w pomówienia
Według szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, Donald Tusk "brnie w pomówienia i prezentuje opinie nieprawdziwe i krzywdzące". PiS zorganizowało w środę konferencję, podczas której odpierało zarzuty Platformy wobec kampanii wyborczej Lecha Kaczyńskiego w związku z tzw. aferą billboardową.
21.06.2006 | aktual.: 21.06.2006 19:11
Gosiewski ocenił, że PiS stało się "przedmiotem krzywdzącego i brutalnego ataku ze strony PO". Według niego, może być to "próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej od bardzo istotnych informacji, które poseł Jacek Kurski przekazał prokuraturze". (Chodzi o zawiadomienie prokuratury o pośrednim finansowaniu przez PZU billboardów Donalda Tuska w kampanii prezydenckiej).
Szef klubu PiS podkreślił, że przedstawiane przez PO informacje o liczbie billboardów Lecha Kaczyńskiego oraz o kwocie wydanej na nie, są nieprawdziwe.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej politycy PO zwracali uwagę na koszty kampanii billboardowych. Poinformowano, że komitet Tuska wykupił 7893 billboardy, a koszt tej reklamy zewnętrznej wyniósł nieco ponad 6 mln zł.
PO podkreślała, że według Fundacji Batorego, komitet L. Kaczyńskiego wykupił 12 811 nośników. Według sprawozdania dla PKW, komitet Kaczyńskiego zapłacił za plakaty wyborcze niecały 1 mln zł (945 336 zł).
Podczas konferencji prasowej b. pełnomocnik finansowy PiS Stanisław Kostrzewski tłumaczył, że w przyjętym przez PKW sprawozdaniu z kampanii kwota 945 336 zł to koszt plakatów - w tym druku plakatów na billboardy.
Kostrzewski podkreślił, że największe koszty, jeśli chodzi o billboardy, to nośniki, czyli - jak tłumaczył - tablice, na których eksponuje się plakaty. Koszty nośników - wskazał - ujęte zostały w sprawozdaniu w rubryce "wykonanie materiałów wyborczych - inne". (Platforma ujęła koszty billboardów w rubryce "wykonanie materiałów wyborczych - plakaty wyborcze").
B. pełnomocnik wyborczy wskazał, że koszty billboardów - bez druku plakatów - to 4 314 000 zł. W sprawozdaniu rubryka "inne" opiewa na 5 014 119 zł. Jak tłumaczył Kostrzewski, w tej sumie ujęto też koszty, np. plakietek i reklamówek.
Kostrzewski podkreślił, że do dyspozycji dziennikarzy są wszystkie umowy zawarte przez sztab L.Kaczyńskiego z firmami outdoorowymi. Podkreślił, że w umowach tych sprecyzowano nie tylko koszty, rozmiary i miejsce ulokowania każdego z billboardów, ale też terminy ich ekspozycji. Jak poinformował, w sumie było 8446 billboardów.
Kostrzewski zaznaczył, że wbrew temu co mówiła PO, PKW miała nie kilkadziesiąt, a sześć uwag do sprawozdania finansowego z kampanii Lecha Kaczyńskiego.
Dziennikarze prosili o skomentowanie wypowiedzi Donalda Tuska, że na billboardach, z których wcześniej korzystało PZU, później wisiały plakaty L. Kaczyńskiego. W ten m.in. sposób Tusk odpierał zarzut sformułowany przez Kurskiego, że w 2005 r. PZU, po wycofaniu się z kampanii "Stop wariatom drogowym", sprzedało wtedy PO przeznaczone dla tej kampanii billboardy za 3% ich wartości.
W odpowiedzi szef klubu PiS podkreślił, że sposób finansowania billboardów kandydata PiS jest czytelny, a dokumenty w tej sprawie są do wglądu zainteresowanych. Problem podstawowy to, czy środki z PZU były kierowane na kampanię pana Tuska - powiedział Gosiewski.
Jak zapewnił, umowy dotyczące billboardów Lecha Kaczyńskiego zostały zawarte "według stawek powszechnie obowiązujących, bez żadnych zniżek". Podkreślił też, że sprawozdanie z kampanii wyborczej obecnego prezydenta, w przeciwieństwie do sprawozdania Tuska, zostało przyjęte przez Państwową Komisję Wyborczą.
Obecny na konferencji b. pełnomocnik wyborczy PiS Tomasz Dudziński powiedział, powołując się na raport z wyborów prezydenckich Fundacji Batorego, że plakatów na billboardy Donalda Tuska było dwa razy więcej niż ich nośników - samych billboardów. Co się z nimi stało (plakatami)? (...) Na jakich nośnikach zostały powieszone i skąd je mieli? - pytał Dudziński.
Poseł PO Sławomir Nowak, który był odpowiedzialny za pion medialny kampanii Tuska, wyjaśnił, że wydrukowano nie o 100% a o ok. 20% więcej plakatów. Jak tłumaczył, na tych samych tablicach naklejano plakaty w trakcie kampanii dwu lub trzykrotnie. (D. Tusk miał dwa rodzaje plakatów, dodatkowe plakaty zastępowały m.in. zniszczone egzemplarze).