Gosiewski: komisja walcząca z korupcją to żałosny pomysł
Pomysł PO o powołaniu siedmioosobowej komisji do spraw walki z korupcją jest żałosny. Praca nad projektem ustaw to nie jest zadanie dla kilkuosobowej komisji sejmowej - mówił w "Sygnałach Dnia" Przemysław Gosiewski, szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
Sygnały Dnia: Platforma chce powołać komisję przyjazną państwu siedmioosobową, która zajęłaby się walką z biurokracją.
Przemysław Gosiewski: To jest pomysł przede wszystkim dla pana Palikota, aczkolwiek dosyć żałosny, bo komisja siedmioosobowa, która by miała omawiać na przykład 30 ustaw, no to wychodzi na to, że każdy z członków by musiał pracować nad czterema ustawami. Gdyby się nawet podzielono, że każda z osób ma jakąś grupę ustaw, no to jest niemożliwe. W tamtej kadencji myśmy taką komisję „Solidarne Państwo”, ale była to komisja 40-osobowa, która zajmowała się szeregiem ustaw, które wchodziły w program „Solidarnego Państwa”, natomiast tutaj jest pewna szopka, pewne zdarzenie medialne, no bo komisja... znaczy ja przejrzałem, czym ma się zajmować, no to jest absurdalne, bo komisja ma się zajmować pracą nad projektem ustaw, a nie przygotowaniem tez do ustaw. To nie jest zadanie komisji sejmowej.
Może warto wspomóc każdy sposób walki z biurokracją, zwłaszcza że...
- Ale żeby było jasne – my jesteśmy otwarci jako PiS, zgłosiliśmy już ustawę, która ułatwia założenie działalności gospodarczej, tzw. „jedno okienko:, która dzisiaj porządkuje kwestię kontroli, ogranicza tutaj wymiar kontroli dla drobnych przedsiębiorców, tylko chciałbym, aby nad tą ustawą zechciał pracować Sejm, to jest decyzja pana marszałka. Więc droga do deregulacji wiąże się po prostu... Projekty ustaw, proszę bardzo, możemy powołać taką komisję, tylko ona musi mieć możliwość pracy, a nie może być czystym wydarzeniem medialnym. No, skład siedmioosobowy czy dziewięcio- powoduje, że nie jest w stanie ta grupa posłów pracować nad trzydziestoma ustawami, to jest niemożliwe.
Panie przewodniczący, pogratuluje pan sukcesowi dyplomacji rządu Donalda Tuska, której udało się doprowadzić do zniesienia embarga na mięso, rosyjskiego embarga?
- Ja muszę powiedzieć, że to jest sukces trzech kolejnych rządów, począwszy od rządu pana Kazimierza Marcinkiewicza, Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska. Ja cieszę się, że Rosjanie, szczególnie po wyborach, bo taką mieliśmy też świadomość, że ta blokada miała charakter także związany z wewnętrzną sytuacją w Rosji, jest zniesiona, dlatego bo eksport polskiego mięsa jest korzystny i dla Polski, i dla Rosji, znaczy interesy ekonomiczne są tutaj jasne dla obu państw i wierzyliśmy, że kiedy przejdą wybory w Rosji, to sprawa będzie inaczej traktowana. No i tak się stało. A mianowicie ona była wykorzystywana jako element polityki władz na Kremlu, teraz jest pewna otwartość, w związku z tym jest to sukces wszystkich trzech rządów.