PolskaGóry bez szlabanów

Góry bez szlabanów

Tej zimy szykuje się w Tatrach rewolucja - Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe zdecydowało nie zamykać szlaków na zimę.

Góry bez szlabanów
Źródło zdjęć: © GK | Halina Kraczyńska

19.11.2004 | aktual.: 19.11.2004 08:16

- W Alpach nie ma zamykania dróg. To chory system i zupełnie nieskuteczny. Zwalnia turystów od myślenia, od odpowiedzialności za to, co robią - podkreśla naczelnik Krzysztof - Teraz turyści muszą sami zdecydować, czy iść w Tatry. Ale muszą liczyć się z konsekwencjami takiej decyzji.

Polska jest ostatnim krajem w Europie, gdzie nie wprowadzono systemu ubezpieczeniowego dla turystów wybierających się w góry. Gdy Polak planuje wyjazd w Alpy, w pierwszej kolejności załatwia właśnie ubezpieczenie. Gdy organizujemy szybki wypad na Słowację, również musimy postarać się o ubezpieczenie. Nic podobnego nie robimy, gdy jedziemy do rodzimych Tatr. Kiedy Polacy będą się ubezpieczać?

- O to należy zapytać posłów - rozkłada ręce Jan Krzysztof, naczelnik TOPR - Gdyby ratownicy mogli wprowadzić system ubezpieczeniowy turystów, dawno by to już zrobili. Niestety na razie nie ma do tego podstaw prawnych. A najgorsze jest, że w najbliższym czasie nie planuje się nic w tym zakresie.

Ratowanie w Polsce jest wciąż bezpłatne. A ratownicy nie mają prawa żądać zwrotu pieniędzy za przeprowadzoną akcję od nieodpowiedzialnych turystów.

W Alpach jedną z konsekwencji za brak odpowiedzialności jest płacenie za akcję ratunkową, jeżeli turysta świadomie naraża się na niebezpieczeństwa w górach. Najczęściej ubezpieczalnie nie zwracają mu wtedy pieniędzy.

Szlabany i wypadki

Na drodze do Morskiego Oka co roku ustawiane są szlabany. Wytyczane jest obejście niebezpiecznego miejsca, gdzie kilka razy w roku schodzi lawina. Mało kto z obejścia korzysta. Turyści przechodzą pod szlabanem, skracając sobie drogę. Nic więc dziwnego, że Żleb ma złą sławę. Sporo było tam wypadków lawinowych.

ana, hak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)