Górnika zatrudnię
1 września nowoczesne technika górnicze o specjalności technik górnictwa podziemnego ruszają na prośbę Kompanii Węglowej w Rudzie Śląskiej i Knurowie (po jednej klasie po 34 uczniów), a także w Wodzisławiu i Bieruniu (po 64 uczniów). Zainteresowanie rekrutacją było ogromne - pisze "Trybuna Śląska".
28.08.2004 | aktual.: 28.08.2004 12:04
Nie boję się pracy na kopalni. Najważniejsze, żeby była - mówi 16-letni Mateusz Turaczyk z Bierunia, który za cztery dni zaczyna naukę w jednej z czterech szkół górniczych otwieranych przez Kompanię Węglową. Za cztery lata może liczyć na pracę i świetne zarobki.
Do klasy Mateusza było prawie dwa razy więcej chętnych niż miejsc. W bieruńskim Zespole Szkół Powiatowych leżącym sto metrów od wejścia do kopalni "Piast", klasa górnicza cieszyła się największym powodzeniem. Nie ma się co dziwić - za cztery lata na wszystkich absolwentów czeka praca - podkreśla "Trybuna Śląska".
W środę, podczas inauguracji, uczniowie dostaną dokument gwarantujący zatrudnienie, z podpisem Maksymiliana Klanka, szefa Kompanii Węglowej. Bardzo nas to cieszy, bo szkoła znowu zacznie żyć - mówi z dumą dyrektor szkoły Mieczysław Zimirski.
Jeszcze pięć lat temu, przed "górniczówkami" nie było przyszłości. Jedną z ostatnich zamknięto w Rudzie Śląskiej. Przygotowywała ona przyszłych górników kopalni "Polska-Wirek". Szybko okazało się, że młodych wykształconych górników... nagle zabrakło. To efekt dobrych notowań Kompanii Węglowej i hossa na rynku węgla. Już teraz u nas ich brakuje, mimo że przechodzą do nas koledzy z Czeczotta - przyznaje ojciec Mateusza, Stanisław Turaczyk, elektromonter na "Piaście" od 15 lat.
Według "Trybuny Śląskiej", w Kompanii Węglowej od miesięcy robiono analizy - ilu i w jakich specjalnościach oraz na jakich kopalniach będzie potrzeba nowych górników. Stanisław Turaczyk przeczytał o nowych kierunkach górniczych w "Trybunie Górniczej". Syn chciał pójść do liceum o profilu dziennikarskim, ale zabrakło mu punktów.
To była propozycja dla mnie: blisko i co najważniejsze, będę miał pracę bez problemu - tłumaczy Mateusz. Wraz z nim do technikum poszło czterech kolegów z gimnazjum. Będzie raźniej. Będę miał syna pod ręką i cieszę się, że nie musi się martwić o robotę - cieszy się tata. 14-letni brat Mateusza, Łukasz, też myśli o górnictwie. Jak będą zapewniali pracę, pójdę w ślady brata - mówi.
Wykształceni górnicy mają zarabiać lepiej niż ich koledzy. Nie chcemy kształcić, żeby kształcić. Potrzebujemy górników o bardzo specjalistycznym wykształceniu według nowoczesnych norm - zapewnia prezes Kompanii Węglowej Maksymilian Klank, który w środę osobiście wręczy dokumenty zapewniające pracę po szkole 65 uczniom pierwszej klasy technikum górniczego w Wodzisławiu.
W ciągu ostatnich pięciu lat (1997-2002) ze śląskich kopalń odeszło ponad 100 tys. górników. W 1989 r. było 70 kopalń na Śląsku, teraz jest ich 39 - informuje "Trybuna Śląska". (PAP)