Górnicy: większość wypadków pod ziemia jest zatajana
Górnicy pracujący w śląskich kopalniach twierdzą, że "większość wypadków, do których dochodzi pod ziemią jest zatajana". Jeden z nich, który chce zachować anonimowość, sam uległ wypadkowi w trakcie prac pod ziemią.
04.12.2006 | aktual.: 04.12.2006 12:15
Mężczyzna doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu. Jak twierdzi - jego przełożeni robili wszystko, by sprawa nie ujrzała światła dziennego. Wyjaśnił, że jego wypadek zatajono, gdyż ujawnienie byłoby równoznaczne z ujawnieniem działań niezgodnych z przepisami. Górnik podkreślił, że obiecano mu urlop i pieniądze w zamian za zachowanie milczenia.
Jego zdaniem dopiero po tragedii w Halembie górnicy pracujący pod ziemią odważyli się głośno mówić o wszelkich nieprawidłowościach. Wcześniej każdy się bał, głównie o utratę pracy.
W kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej w wyniku wybuchu metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników. Przyczyny tragedii bada specjalnie powołana komisja. Katowicka Prokuratura Okręgowa prowadzi jednocześnie kilka śledztw dotyczących mafii węglowej działającej w śląskich kopalniach.