PolskaGórale zapowiadają rewolucję

Górale zapowiadają rewolucję

Górale zapowiadają rewolucję

20.03.2006 07:28, aktual.: 20.03.2006 09:34

Prawdziwą rewolucję przygotowują władze Zakopanego: chcą w połowie kwietnia ogłosić przetarg na stoiska z oscypkami na Krupówkach. Rewolucję zapowiadają także górale sprzedajacy od lat te popularne w całej Polsce serki. - Jeśli będzie przetarg, to my tu zrobimy góralską rewolucję! Nie pozwolimy się cały czas strzyc, jak te biedne owieczki. Mafia tylko czeka, żeby położyć łapę na naszych oscypkach - krzyczą górale wzburzeni wiadomością o planowanym przez urzędników przetargu na oscypek.

Żyła złota

Niektórzy od 30 lat sprzedają serki na Krupówkach. Do 2002 r. trudniły się tym właściwie te same osoby. Choć i inni spoglądali na coraz lepszy "oscypkowy" biznes z zazdrością. Gdy dzięki nieudanym próbom opatentowania góralskiego oscypka przez byłego burmistrza Zakopanego o serku stało się naprawdę głośno - handel na Krupówkach stał się prawdziwą żyłą złota dla niektórych. Zaczęły wtedy napływać do Urzędu Miasta w Zakopanem liczne skargi, donosy, zażalenia, wybuchały kłótnie i awantury między sprzedającymi.

Władze miasta postanowiły wtedy rozwiązać problem, jak się wydawało, sprawiedliwie i zorganizowały losowanie dla sprzedających oscypki. Nie było to jednak najlepsze posunięcie. Skarżyło się na nie mnóstwo osób i wskazywało, że tak naprawdę na Krupówkach nie ma ani jednego zakopiańczyka. Szczęśliwcy, którzy wylosowali miejsca, byli mieszkańcami wsi z okolic Zakopanego, a i często Nowego Targu. Nie zabrakło i innych zastrzeżeń: że identyfikatory na handel miały być imiennie na jedną osobę, tymczasem rzadko oscypki sprzedaje zwycięzca losowania. - Co to za porządki? - gardłuje góralka, której w ostatnim losowaniu się nie poszczęściło. - Albo stoi ten, który brał udział w losowaniu, albo żaden. A jeśli tego się nie pilnuje, to wtedy jedna osoba składa poprzez rodzinę i znajomych kilkanaście wniosków i w ten sposób ma większe szanse na wylosowanie.

Przetarg zamiast loterii

W tym roku - jak zapowiadają władze Zakopanego - nie będzie losowania. Na stragany z oscypkami na Krupówkach ogłoszone zostaną przetargi. Ma je zorganizować... Biuro Promocji Zakopanego i Podtatrza. - Potwierdzam: nie będzie w tym roku losowania. Zamierzamy zorganizować przetarg - mówi Karol Konarski, dyrektor Biura Promocji. - Każde stoisko będzie traktowane osobno. W tej chwili pracujemy nad prawnym przygotowaniem całego przetargu. Potem ogłosimy zasady i myślę, że w połowie kwietnia przetarg dojdzie do skutku. Każdy, kto przejdzie się Krupówkami, chyba widzi, że czas najwyższy coś z tym wszystkim zrobić. Stąd i naszkolejny pomysł, aby wszystkie stoiska oscypkowe miały ten sam wygląd.

Góralska furia

Górale, słysząc o przetargu na oscypki, wpadają w furię. Uważają, że nie jest to, tak jak losowanie, dobre rozwiązanie. Boją się, że dochodowy handel przejmie jedna bogata firma lub jakiś biznesmen z Polski. - I tak, już po losowaniu, opłaty za stoisko na Krupówkach stały się bardzo wysokie. A oni by chcieli, żebyśmy licytowali się i dawali jeszcze kilka, a może i kilkanaście razy więcej niż do tej pory - mówi jedna z góralek. - A co, gdy wygl w przetargu przelicytuje nas jakaś firma? - dodaje inna. - Albo jakiś jeden boss? Mafia tylko czeka, żeby położyć łapę na naszych oscypkach. Jeśli będzie przetarg, to my tu zrobimy góralską rewolucję! Nie pozwolimy się cały czas strzyc jak te biedne owieczki. Jeżeli będzie przetarg, to będzie również protest! - zapowiadają sprzedawcy oscypków, którzy jednak - bojąc się konsekwencji przy ewentualnym przetargu - nie chcą podawać swoich nazwisk.

Przemysław Bolechowski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także