Gorący spór o rekord zimna
Dwie rosyjskie miejscowości ubiegają się o miano najzimniejszych zamieszkałych miejsc na Ziemi. W obu temperatura spada poniżej minus 60 stopni.
21.02.2013 | aktual.: 21.02.2013 10:13
Tak niska temperatura jest niebezpieczna dla życia, ale rdzenna ludność ją wytrzymuje. Dla drwala imieniem Aleksiej rekord zimna, -67,7 stopnia to w miejscowości Ojmjakon na wschodzie Syberii nic nadzwyczajnego. - Takie mrozy są tu odkąd pamiętam. Trzymają po dziesięć dni - mówi.
50-letni zawodowy kierowca Nikołaj Kriwoszapkin opowiada, że życie w Jakucji to nieustanna walka z samym sobą i z naturą. - Gdy mamy krótkie lato, musimy nazbierać jak najwięcej drewna i siana, by potem móc ogrzać się podczas zimy. Ogrzać musimy nie tylko nasze domy, ale też obory i inne pomieszczenia, w których trzymamy zwierzęta. Oprócz tego trzeba zarabiać jeszcze na życie. My tylko śpimy i pracujemy, tu nie ma miejsca na żadne rozrywki - mówi Kriwoszapkin.
- Domy budujemy z drewna, z bardzo grubych desek, bo w ten sposób najłatwiej jest utrzymać ciepło. Najlepiej nadaje się do tego modrzew. W każdym domu jest ogromny kominek z cegieł. Budynki użyteczności publicznej w całej Jakucji ogrzewane są przez silne bojlery, ale i tak bywa zbyt zimno i trzeba coś rozpalać - tłumaczy przygotowanie do morderczej zimy Kriwoszapkin.
Tysiąc kilometrów na północ leży wieś Wierchojańsk, gdzie pod koniec XIX wieku miało być jeszcze zimniej - 67,8 stopnia. - Ale te pomiary mogły być niewiarygodne, bo termometry wtedy były niedokładne - mówi miejscowa etnograf, Tamara Wasiljewa.
Gorący spór o rekord zimna trwa. Naukowcy przypominają tym czasem, że mroźniej jest tylko na Antarktydzie, ale tam na stałe nikt nie mieszka.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">