"Gorąca linia" dla obywateli nowych krajów UE
Kłopoty z podróżowaniem po UE na podstawie
dowodu osobistego, problemy z uzyskaniem pozwolenia na pracę w
innym państwie Unii - od wtorku do 10 września o podobnych
utrudnieniach można informować za pośrednictwem "gorącej linii"
niezależną agencję ECAS (European Citizen Action Service), która
broni praw unijnych obywateli.
Dzwoniąc pod belgijski numer telefonu: 0032 2 512 5968, albo wysyłając e-mail na adres ecas@ecas.org będzie można uzyskać pomoc i informacje.
"Gorąca linia" ma służyć zbieraniu dowodów na to, że trzy miesiące po rozszerzeniu UE rozmaite bariery dla swobodnego przepływu osób wewnątrz Unii Europejskiej wciąż istnieją. Zdaniem ECAS, gdy chodzi o wolny przepływ osób, obywatele nowych państw członkowskich Unii nadal są traktowani "jak obywatele drugiej kategorii".
Relacje osób, które natknęły się na takie bariery, będą podstawą do opracowania specjalnego raportu. 14 września ECAS przekaże raport eurodeputowanym.
Pracownicy agencji zapewnili, że będą w stanie wysłuchać i udzielić pomocy w językach wszystkich nowych państw UE, choć czasem trzeba będzie trochę poczekać, aż znajdzie się ekspert władający określonym językiem.
Inicjatywę ECAS poparł Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich Nikiforos Diamandouros, który podkreślił w liście do agencji, że "prawa do swobodnego poruszania się i zamieszkania na terenie Unii Europejskiej należą do podstawowych praw obywatela UE".
Agencji zależy przede wszystkim na informacjach, jak wygląda ruch na granicy między nowymi państwami a Piętnastką: czy ograniczono kontrole graniczne, czy uznawane są dowody osobiste obywateli nowych krajów, jakie są ich doświadczenia w podróżowaniu po UE.
Ponadto ECAS chce zbadać, jak funkcjonują okresy przejściowe na podejmowanie pracy przez mieszkańców nowych państw UE w krajach Piętnastki, czy łatwo znaleźć informacje o możliwościach podejmowania pracy w kraju UE, czy są kłopoty z uzyskiwaniem pozwoleń na pracę oraz jak wygląda sytuacja osób, które takich pozwoleń nie potrzebują, czyli studentów albo osób prowadzących działalność gospodarczą.
"Ograniczenia w swobodnym przepływie osób są wynikiem ksenofobii. Paniczny strach przed zalewem siły roboczej z nowych państw członkowskich okazał się nieuzasadniony" - podkreślono w komunikacie ECAS.