Góra Kościuszki po aborygeńsku?
Nie ma dowodów na to, iż Góra Kościuszki kiedykolwiek miała znaczenie dla Aborygenów, ani że miała jakąś właściwą sobie nazwę przed oznaczeniem jej przez Pawła Edmunda Strzeleckiego. Dlatego sprzeciwiamy się wprowadzeniu nowej, aborygeńskiej nazwy dla Kościuszki - powiedziała Wirtualnej Polsce Anna Habryn, prezes organizacji Mt Kosciuszko Incorporated z Australii.
Góra Kościuszki od dawna budzi kontrowersje. Wiele osób uważa, że nie jest ona najwyższym szczytem Australii, teraz doszła jeszcze sprawa zmiany nazwy na aborygeński odpowiednik. Jak daleko posunięta jest procedura zmiany? Czy władze Nowej Walii i Parku Narodowego są w stanie przeforsować podwójne nazewnictwo góry?
Anna Habryn:Należałoby użyć w tym pytaniu czasu przeszłego: były kontrowersje i nieporozumienia co do tego, na który własciwie wierzchołek masywu Munyang Paweł Edmund Strzelecki wszedł i który nazwał Górą Kościuszki. Zamieszanie było wywołane zarówno niedokładnością map jak i błędem w ustaleniu wysokości góry (winny był uszkodzony barometr, którym Strzelecki posługiwał się dla obliczania wysokości nad poziomem morza), a potem zapędami nazewniczymi następnych badaczy i mierniczych. Ale kontrowersje zostały już dawno ostatecznie rozstrzygnięte i dziś nie ma żadnych wątpliwości, że Kościuszko to najwyższy szczyt Australii.
W tej chwili sytuacja jest taka, że nowy plan zarządzania Parkiem Narodowym Kościuszki, który obejmuje Górę Kościuszki i wziął niegdyś od niej swoją nazwę, zakłada wprowadzenie drugiej, aborygeńskiej nazwy dla parku oraz dla "znaczących" miejsc w jego obrębie. W wyniku protestów działaczy Rady Naczelnej Organizacji Polskich w Australii i pertraktacji, w które włączyła się też polska ambasada w Canberze, minister do spraw środowiska Nowej Południowej Walii, w którego gestii leży decyzja w sprawie zatwierdzenia planu, odpowiedział w piśmie do ambasadora polskiego: "chcę podkreślić, że 'Kosciuszko National Park' zostanie główną nazwą tego znanego parku... Wiem, że plan zawiera propozycję opracowania podwójnego nazewnictwa Parku i możliwości zmiany nazw niektórych miejsc w obrębie Parku... Jeśli ta propozycja zostanie wprowadzona do ostatecznej wersji planu, Departament Ochrony Środowiska podejmie stosowne konsultacje społeczne dla ustalenia najbardziej właściwej nazwy lub nazw". Korespondencja ta rownież
została przedstawiona w "uciszającym" nasze zastrzeżenia artykule w "The Australian", największym dzienniku kraju.
Skoro minister zapowiada konsultacje społeczne, to zakłada, że również Państwa zdanie weźmie pod uwagę...
Anna Habryn:Nie wydaje mi się, żebyśmy mogli być spokojni o los nazwy Gory Kościuszki. Wiemy, że plan został zatwierdzony, choć nie wiemy w jakim kształcie i czy ktoś uwzględnił w nim nasze argumenty, że nie ma dowodów na to, iż Góra Kościuszki kiedykolwiek miała znaczenie dla Aborygenów, ani że miała jakąś właściwą sobie nazwę przed Strzeleckim.
Komu przeszkadza Kościuszko?
Anna Habryn:Zdaje się, że ksenofobom i tym, którzy nie lubią Polaków w ogóle...
Ale uzupełnianie nazw geograficznych o ich aborygeńskie odpowiedniki to nowa tendencja w Australii. Dlaczego Góra Kościuszki i Park Narodowy nie mogłyby nosić podwójnej nazwy? W czym to szkodzi?
Anna Habryn:Polityka podwójnego nazewnictwa rzeczywiście została odgórnie zatwierdzona i wprowadzana jest w całej Australii, szczególnie dla Parków Narodowych. W wypadku atrakcji centralnej Australii, Ayers Rock, nowa nazwa Uluru po kilku latach od jej wprowadzenia wyparła starą nazwę zupełnie. Natomiast przemianowanie parku Grampians w Victorii na Gariwerd wzbudziło tyle protestów, że władze lokalne wycofały się z tego pomysłu.
Pomysł przemianowania Góry Kościuszki nie jest popularny wśród Australijczyków, jak wykazał choćby plebiscyt przeprowadzony przez największy dziennik w Australii Zachodniej "The West Australian", w którym 93% wypowiadających się było przeciwko jakimkolwiek zmianom. Nasza opinia jednak - jak dotąd - nie wydaje się przekonywać poprawnych politycznie biurokratów.
Dlaczego nie chcemy podwójnego nazewnictwa? Po pierwsze dlatego, że w wypadku Góry Kościuszki nic go nie uzasadnia. Po drugie, że nazwa ta jest dla nas potencjalnym symbolem wielokulturowości Australii i wątpię, żeby jakakolwiek aborygeńska nazwa mogła się z nią równać bogactwem znaczenia. Jednakże ta druga nazwa może być łatwiejsza do wymówienia i napisania... a wtedy jak przekonamy ludzi, żeby używali obydwu nazw albo tej pierwszej, trudniejszej?!
Trzeci powód, dla którego uważamy za konieczne protestować, to opinia miejscowego polityka, burmistrza miasta Tumbarumba, któremu podlega część terytorium Parku Kościuszki. Pan ten głośno oświadcza, że nazwę góry należy zupełnie zmienić, bo Kościuszko nic nie ma wspólnego z Australią, a Strzelecki nie był żadnym wybitnym badaczem ani nikim godnym szczególnego szacunku. Pan burmistrz jest jednocześnie wydawcą miejscowej gazety, ma więc niemały wpływ na kształtowanie miejscowej opinii publicznej. A jeśli władze lokalne zaczną lansować używanie innej nazwy - Mt Kościuszko szybko pójdzie w zapomnienie, nawet jeśli zostanie w rejestrze nazw geograficznych.
W jaki sposób Pani stowarzyszenie walczy o zachowanie nazwy Góry Kościuszki?
Anna Habryn:Przede wszystkim krzyczymy głośno i gdzie się da, że, nam, Australijczykom polskiego pochodzenia, ta nazwa nie jest obojętna. Że jest to sprawa zauważenia i uznania przez władze wkładu naszej grupy etnicznej w rozwój Australii od początku kształtowania się tego wielokulturowego tygla. Nasze "statutowe" cele to inicjowanie i popieranie wszelkich form działania popularyzującego postać i zasługi Pawła Edmunda Strzeleckiego dla Australii. Chcielibyśmy doprowadzić do powstania filmu o Strzeleckim, szukamy zainteresowanych tworców. A w międzyczasie ciągle poszerzamy naszą witrynę internetową www.mtkosciuszko.org.au, w całości poświęconą Strzeleckiemu i Górze Kościuszki.
Poza tym, jako że kształcenie najlepiej zaczynać od młodzieży, organizujemy konkursy na pracę o Strzeleckim. W ubiegłym roku był to konkurs dla szkół w Zachodniej Australii, w tym roku dzięki Polonii z Brisbane oraz Ambasadzie RP w Canberze jest to kategoria specjalna w ogólnoaustralijskim szkolnym konkursie historycznym.
W ubiegłym roku próbowaliśmy skrzyknąć Polaków z całej Australii pod Gorę Kościuszki. Efekt był mizerny, bo spotkaliśmy się z nieufnością ze strony starych działaczy polonijnych. Ale skoro ich dyplomatyczne działania przynoszą tak mizerne efekty, może jednak należałoby upierać się przy wskrzeszeniu tradycji spotkań Polaków w Jindabyne, tam gdzie stoi pomnik Strzeleckiego, u podnóża Mt Kosciuszko. Warto by co jakiś czas, nawet co rok, organizować taki Rajd Mt Kościuszko, aby zaakcentować że jest związek między Polakami a tym miejscem. Powinno tam powstać muzeum Strzeleckiego. Dużo jest do zrobienia, ale to już przekracza nasze możliwości.
Sprawa z aborygeńską nazwą dla Góry Kościuszki ciągnie się od kilku lat. Kiedy można spodziewać się jakiegoś rozwiązania?
Anna Habryn:Trudno powiedzieć. Zbierze się stosowna komisja, która będzie musiała uwzględnić ambicje różnych grup językowych i różnych grup wpływów. No cóż, to trochę potrwa... W międzyczasie ciągle jeszcze można starać się wybić im to z głowy, nie wolno rezygnować!
Z Anną Habryn rozmawiał Mariusz Nowik, Wirtualna Polska.