Trwa ładowanie...
d2dt2i6
09-06-2004 06:05

Gminne slogany w europejskiej debacie

Oglądając telewizyjne materiały wyborcze -
patriotycznie się wzruszyłem. Czym? A tym, że mamy aż tylu
światłych, uczciwych, godnych i fachowo przygotowanych ludzi,
gotowych do udania się na pięcioletnią poniewierkę do Strasburga i
Brukseli, aby tam walczyć o Polskę! - pisze Jacek Zalewski na
łamach "Pulsu Biznesu".

d2dt2i6
d2dt2i6

Wszyscy tak wychwalają swoje przymioty i zasługi, że aż korci, aby zapytać: "Kandydacie, jeśli tak świetnie służysz rodakom tutaj w kraju, to dlaczego chcesz nas osierocić?" - zaznacza komentator dziennika.

A tak poważnie - kampania do parlamentu Europejskiego jest najdziwniejszą ze wszystkich, jakie Polska widziała od roku 1989. Chcąc przyciągnąć elektorat, kandydaci po prostu muszą poruszać tematy lokalne, bo gdyby chcieli powiedzieć o tym, czym naprawdę powinni zajmować się eurodeputowani - to nie mieliby szans na głosy wyborców - podkreśla publicysta gazety.

I tak toczy się kwadratura koła, dzięki której debata europejska przekształca się w gminną. Rywalizujące partie "budują" lokalne drogi, mosty i oczyszczalnie ścieków, a nowością jest "wykorzystywanie" do sfinansowania tych inwestycji środków unijnych - pisze Zalewski w "Pulsie Biznesu". (PAP)

d2dt2i6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2dt2i6
Więcej tematów