Głowacki Janusz: nie dajmy się zwariować!
Janusz Głowacki odpowiada na pytania Kwestionariusza WP. Dramaturg, prozaik, felietonista, autor scenariuszy filmowych. Studiował historię na Uniwersytecie Warszawskim, potem przeniósł się na wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Wyrzucony za "zupełny brak zdolności i cynizm", wrócił na U.W. i ukończył wydział Filologii Polskiej. Głowacki to mistrz celnej anegdoty. "Został krytykiem, by
dać prztyczka w nos swoim profesorom-aktorom, którzy go wyrzucili ze szkoły teatralnej, a pisarzem, by mieć powodzenie u kobiet jak Marek Hłasko..."
23.11.2004 | aktual.: 27.12.2006 21:22
Życiowe motto
Nie dajmy się zwariować!
Internet to dla mnie...
Nic z tego nie rozumiem, a głównie jak to działa.
Najważniejsza książka
Jednej nie mam, mam kilka.
Nie wierzę w...
człowieka.
Gdybym nie był sobą, chciałbym być...
a co mnie to obchodzi.
Najważniejszy wynalazek ludzkości
może klonowanie(?)...
Najbliższym z czterech żywiołów jest mi...
piąty.
Najważniejszym dniem w moim życiu był...
...jeszcze go nie było.
Janusz Głowacki zwrócił na siebie uwagę jako autor opowiadań zawartych w zbiorach "Wirówka nonsensu" i "Nowy taniec la-ba-da", "Polowanie na muchy". „W Nowym Jorku w jednej chwili przestał istnieć Głowacki playboy, środowiskowy pisarz, przewrotny felietonista i ozdoba przyjęć – wspomina w wydanej właśnie autobiografii zatytułowanej „Z głowy”. – Narodził się za to przestraszony, źle mówiący po angielsku nieznany pisarz bez pieniędzy”. "Z głowy" to najnowsza książka Janusza Głowackiego. "W tej książce podjąłem próbę przyjrzenia się, jaki byłem przedtem, jaki jestem teraz i zastanowienia się, co mnie do tego doprowadziło. Pisałem tak poważnie, jak umiem. Wynika z tego, że w książce jest dużo komizmu. Jestem zdania, że o rzeczach tragicznych najlepiej pisać śmiesznie" - powiedział Głowacki podczas promocji książki w Warszawie.
Pytania zadawała Małgorzata Jaworska
Więcej o Januszu Głowackim możecie przeczytać www.januszglowacki.com.