ŚwiatGłosują za kogo popadnie? Tym parlamentarzystom wolno

Głosują za kogo popadnie? Tym parlamentarzystom wolno

Deputowani ukraińskiego parlamentu nie zdołali uchwalić nowego systemu głosowania, który zapobiegałby oddawaniu głosów za nieobecnych posłów, czyli w istocie fałszowaniu głosowań parlamentarnych. Do przyjęcia zmian zabrakło czterech głosów.

Głosują za kogo popadnie? Tym parlamentarzystom wolno
Źródło zdjęć: © PAP

17.03.2011 | aktual.: 17.03.2011 17:13

Wprowadzenie obowiązku osobistego głosowania poparło 222 deputowanych w 450-osobowej Radzie Najwyższej. Do uchwalenia zmian potrzebna była ponad połowa składu parlamentu, czyli co najmniej 226 posłów.

Idei otwartego, osobistego głosowania, nie poparła m.in. Partia Regionów prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

Praktyka głosowania za nieobecnych kolegów partyjnych jest w ukraińskim parlamencie zwyczajem powszechnym. Do głosujących zalicza się nawet takich deputowanych, jak najbogatszy obywatel Ukrainy Rinat Achmetow, który formalnie głosuje nad ustawami, mimo że był obecny tylko na jednym posiedzeniu Rady.

W lutym sposób głosowania ukraińskich deputowanych rozbawił polską delegację parlamentarną, goszczącą w Radzie Najwyższej w Kijowie w ramach obrad Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Ukrainy.

- Kiedy Polacy zobaczyli, że nasi deputowani biegają w ławach poselskich, naciskając przyciski do głosowania za swych nieobecnych kolegów, zaczęli się śmiać i filmować to telefonami komórkowymi - mówiła wtedy ukraińska dziennikarka parlamentarna Olha Pyrożko.

Po tym wydarzeniu przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwyn przyznał, iż odczuwał wstyd, gdy zrozumiał, że Polacy byli świadkami zachowania ukraińskich deputowanych.

- Tak, myślę, że jak my wszyscy, odczuwałem wstyd, gdy polscy parlamentarzyści ujrzeli, co się (w ukraińskim parlamencie) odbywa - oświadczył wówczas Łytwyn.

Z Kijowa Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)