Małgorzata Zwiercan pełni obecnie funkcję Komendanta Główny Ochotniczych Hufców Pracy. Chodzi o głośną sprawę z kwietnia 2016 r., tzw. głosowanie na dwie ręce. Małgorzata Zwiercan, wówczas posłanka klubu Kukiz’15, w głosowaniu nad wyborem sędziego Trybunału Konstytucyjnego oddała głos za swojego klubowego kolegę - Kornela Morawieckiego, który zmarł pod koniec 2019 roku. Jak tłumaczyła, została do tego upoważniona.
Przyznała, że "popełniła błąd"
Sprawa trafiła do warszawskiej prokuratury okręgowej. 12 grudnia 2018 r. śledczy przedstawili Małgorzacie Zwiercan (zgodziła się na podawanie pełnego imienia i nazwiska – przyp. red.) zarzut przekroczenia uprawnień służbowych poprzez skorzystanie z karty do głosowania innego posła i oddanie za niego głosu wstrzymującego się. Była posłanka nie przyznała się do zarzucanego czynu i skorzystała z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień.
Po słynnym głosowaniu przyznała, że "popełniła błąd", ale "nie wiedziała, że to jest niezgodne z prawem". Z kolei Kornel Morawiecki mówił, że "nie żałuje głosowania". - Pani poseł się pomyliła, w tym sensie, że zrobiła to, co ja bym chciał, ja bym tak głosował. Ja wyszedłem i ona odruchowo może zagłosowała tak, jak ja chciałem - powiedział.
Najbliższa współpracowniczka śp. Kornela Morawieckiego
Rok później, w listopadzie, śledczy skierowali do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia akt oskarżenia przeciwko Małgorzacie Zwiercan.
Zwiercan w poprzedniej kadencji Sejmu była najbliższą współpracowniczką śp. Kornela Morawieckiego i należała do koła Wolni i Solidarni. Jej przyjaźń z ojcem obecnego premiera Mateusza Morawieckiego sięgała lat 80., gdy oboje działali w Solidarności Walczącej.
źródło: Radio ZET