Głodująca w sądzie w Poznaniu 76‑latka trafiła do szpitala
Sąd Okręgowy w Poznaniu zbada sprawę 76-letniej kobiety, która od poniedziałku prowadziła w budynku tego sądu protest głodowy. Twierdzi, że wskutek błędu sądowego straciła swą ziemię. Wieczorem kobieta źle się poczuła i trafiła do szpitala.
13.11.2012 | aktual.: 13.11.2012 21:58
- W piątek sąd na niejawnym posiedzeniu zajmie się wnioskiem o wznowienie postępowania w sprawie uwłaszczenia z 1994 roku - powiedziała Agnieszka Weichert-Urban z biura prasowego sądu.
76-letnia kobieta rozpoczęła głodówkę w poznańskim sądzie w poniedziałek. Usiadła na korytarzu z wypisaną na piersiach tabliczką "protest głodowy". Twierdzi, że wskutek błędu sądowego, który pomylił księgi wieczyste, straciła swoją działkę.
- Będę głodowała do skutku. Według mecenasów, którzy mnie reprezentowali, uwłaszczenie się sąsiada na mojej działce nastąpiło z naruszeniem prawa. Chcę ponownego rozpatrzenia sprawy uwłaszczenia z 1994 roku - powiedział Jadwiga Brygier.
We wtorek wieczorem po opuszczeniu budynku sądu kobietę zabrała karetka pogotowia.
- Mama poczuła się źle, pogotowie zabrało ją do szpitala, ale zapowiedziała, że jak tylko opuści szpital, wróci do głodówki - powiedział syn głodującej Grzegorz Brygier.
Kobieta protestowała w sądzie w godzinach jego pracy, w nocy koczowała na sądowych schodach.
Sporna działka ma powierzchnię 2,5 ha i jest ziemią rolną leżącą nad jeziorem w jednej z podpoznańskich miejscowości. Protestująca do dziś użytkuje sporną działkę, obsiewając ją i zbierając z niej plony.