Głodówka kolejarze przeciw "cięciom finansowym wobec PKP"
Trzech kolejarzy ze związku zawodowego dyżurnych ruchu PKP przy Zakładzie Linii Kolejowych w Szczecinie prowadzi od czwartku głodówkę przeciwko - jak twierdzą - planowanym przez rząd cięciom finansowym środków przeznaczonych na kolej w przyszłorocznym budżecie.
Rząd najpierw obiecał, a teraz nie chce tego spełnić. W budżecie planowano przedtem około 1,3 mld złotych na bieżące utrzymanie infrastruktury kolejowej, a zostało z tego, o ile się nie mylę, około 200 mln złotych - powiedział pełniący obowiązki przewodniczącego związku i jednocześnie jeden z głodujących Wojciech Kościuk.
W Szczecinie protest trwa od czwartku rano. Kolejarze przebywają w jednym z dwóch pomieszczeń zajmowanych na co dzień przez związek. Nie przyjmują pokarmów, piją jedynie płyny.
W stanowisku przysłanym związkowcy domagają się m.in. utrzymania funduszy na poziomie zapisanym w pierwszej wersji budżetu, tj. w wysokości 1,291 mld złotych, zapewnienia w nim "koniecznych środków na inwestycje odtworzeniowe" oraz "wdrożenia zmian systemowych prowadzących do zrównoważonego rozwoju systemu transportowego w Polsce, wynikających ze zobowiązań rządu w związku z akcesją do UE". Chcą też wstrzymania - jak napisali - "politycznych, a nie ekonomicznych zmian kadrowych w spółce PKP PLK SA".
My wspieramy w ten sposób kolegów z Warszawy, którzy protestują już od 6 grudnia. Tam głodówkę prowadzi 10 osób - powiedział Kościuk. Zaznaczył, że protest będzie trwał dotąd, dopóki strona rządowa nie zechce przystąpić do rozmów ze związkowcami.
Kościuk uważa, że protest będzie się prawdopodobnie rozszerzać na inne miasta. Mamy kilkadziesiąt komisji zakładowych w kraju i one będą decydować - powiedział.