Girzyński: w TK zwyciężyła opcja do zacierania prawdy

W piątek Trybunał Konstytucyjny uznał, że część ustawy lustracyjnej jest niezgodna z konstytucją. Wśród przepisów kolidujących z ustawą zasadniczą znalazł się m.in zapis o objęciu lustracją ogółu dziennikarzy oraz rektorów, prorektorów i dyrektorów szkół niepublicznych, a także szefów spółek będących wydawcami.

Zwyciężyła opcja do tego, aby nie przeprowadzić procedury oczyszczenia życia publicznego w Polsce z tego wszystkiego, co jest pozostałością po dawnej służbie bezpieczeństwa - powiedział Girzyński.

Podkreślił, że od samego początku było widać niechętne stanowisko sędziów TK w stosunku do samej lustracji. Wielu sędziów TK, jeszcze zanim ta ustawa została uchwalona, puszczało różnego rodzaju sygnały mówiące, że będzie ona niekonstytucyjna - przypomniał.

Zaznaczył też, że niektórzy sędziowie zasiadający w Trybunale porównywali samą procedurę lustracji do ustaw norymberskich. W związku z tym biorąc pod uwagę tak duże nasycenie niechętnych lustracji postaw w samym TK, to ta postawa nie dziwi - argumentował.

Ta ustawa, gdyby nie to orzeczenie (...) była ustawą dobrą, która mogła rozwiązać procedurę lustracji w Polsce. Niestety, uniemożliwiono to nam i teraz będziemy zapewne (...) przygotować stosowne zmiany, które tym razem już nie powinny zostać zakwestionowane - zapowiedział poseł PiS.

Zaznaczył też, że od momentu gdy pojawiły się sygnały, że Trybunał jest wrogo nastawiony do lustracji, prezydent Lech Kaczyński i premier Jarosław Kaczyński, zwracali uwagę od samego początku, że być może pełne otwarcie archiwów IPN jest jedyną szansą by tę kwestię wreszcie zakończyć.

To nie jest tak, że my rozpoczęliśmy procedurę lustracji. My wreszcie chcemy doprowadzić do jej zakończenia - tłumaczył Girzyński.

W środę prezydent zapowiedział, że jeżeli TK orzeknie, iż ustawa lustracyjna jest sprzeczna z konstytucją, to nie będzie innego wyjścia, jak otwarcie archiwów IPN.