PolskaGimnazjum monitorowane

Gimnazjum monitorowane

"Słowo Polskie Gazeta Wrocławska" pisze, że dzięki monitoringowi w lubińskich gimnazjach jest dużo bezpieczniej. Uczniowie narzekają, że nie można już poszaleć i nie ma gdzie zapalić papierosa.

12.06.2006 | aktual.: 12.06.2006 06:35

Poprawiła się dyscyplina w szkole. Wiadomo, że nadal są problemy, ale szybciej i skutecznie je rozwiązujemy - mówi dyrektor Gimnazjum nr 5 w Lubinie Lucyna Józefów.

Utrudnia nam to trochę życie, bo wszystko widać. Nie można poszaleć i nie ma gdzie palić - narzekają Iza, Sabrina i Aneta z trzeciej klasy.

Ale jest też bezpieczniej, nikt nikogo nie pobije, nie ma malowania po ścianach - dodają inne trzecioklasistki: Kinga i Paulina.

O tym, jak działa monitoring, przekonał się trzecioklasista Oskar. Z nudów obrywałem z kolegą kwiatki przed szkołą - opowiada. Nie minęło 20 minut i podszedł do nas dyrektor. Nawet nie byłem zdziwiony, bo to nie zdarzyło się pierwszy raz. Musiałem przynieść do szkoły nowy kwiatek. Kamerka działa - śmieje się Oskar.

Na terenie monitorowanych szkół zniknął problem bójek. Jeśli nawet do nich dochodzi, łatwo ustalić, kto zaczął. Dyżurujący nauczyciel nie jest w stanie ogarnąć wzrokiem całego korytarza, a kamery rejestrują pełny obraz - mówi dyrektor Gimnazjum nr 1 Hanna Grocholska. Tam wprawdzie nie ma kamer, ale obserwowane jest wejście, zniknął też problem palenia papierosów w toaletach - dodaje.

Strażniczka miejska Małgorzata Piędzioch zwraca uwagę na jeszcze jeden plus monitoringu. Wcześniej uczniowie nie reagowali na złe zachowania kolegów. Teraz nie boją się zgłaszać takich spraw, bo mają gwarancję, że pozostaną anonimowi - zauważa rozmówczyni "Słowa Polskiego Gazety Wrocławskiej". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)