Gimnazjaliści bawili się gazem
17-letnia dziewczyna trafiła do szpitala, 6 osobom udzielono pomocy medycznej na miejscu, a ponad 300 uczniów ewakuowano ze szkoły - to efekt wczorajszego głupiego żartu dwóch łódzkich gimnazjalistów - informuje "Express Ilustrowany".
20.12.2005 | aktual.: 20.12.2005 09:53
Chłopcy kilka minut przed rozpoczęciem lekcji rozpylili na szkolnym korytarzu gaz łzawiąco-duszący. Do zdarzenia doszło w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 7 przy ul. Minerskiej.
To już drugi taki incydent w ciągu tygodnia. W środę 14-latek rozpylił gaz pieprzowy w Gimnazjum nr 40 przy ulicy Kaliskiej. Wtedy pięciorgu uczniom trzeba było udzielić pomocy na oddziale okulistycznym ICZMP, a 50 osób zostało przebadanych w szpitalach.
Wczoraj też było groźnie. Dzieci zaczęły się dusić, poczuły ogólne osłabienie i mdłości- mówi Anna Rabiega, dyrektor szkoły przy ul. Minerskiej. Natychmiast podjęliśmy decyzję o ewakuacji uczniów i odwołaniu zajęć. Przybyła na miejsce straż pożarna zabezpieczyła teren, a policja bardzo szybko wykryła sprawców.
Gaz rozpylili dwaj uczniowie z drugiej i trzeciej klasy gimnazjum. Jak mówią, to miał być żart, a buteleczkę z gazem znaleźli - mówi pani dyrektor. Postaramy się, aby koszty akcji ratowniczej, wynoszącej kilkanaście tysięcy złotych, pokryli rodzice uczniów.
Sprawcami zajmie się prawdopodobnie sądu rodzinny dla nieletnich- informuje Mirosław Micor z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Dziś lekcje w szkole mają odbywać się normalnie.(PAP)