PolskaGilowska zrezygnuje, jeśli Lepper wejdzie do rządu?

Gilowska zrezygnuje, jeśli Lepper wejdzie do rządu?

Wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska
przyznała w TVN24, że zastanawia się nad
tym, czy współpraca w rządzie z szefem Samoobrony Andrzejem
Lepperem, to nie byłoby dla niej zbyt wiele.

03.04.2006 | aktual.: 04.04.2006 07:09

Zapytana przez prowadzącego rozmowę Bogdana Rymanowskiego, czy chciałaby zasiąść na posiedzeniu Rady Ministrów wraz z Lepperem, Gilowska stwierdziła, że nie należy to do tych okoliczności, o których marzy. Dopytywana, czy stawia warunek: albo ona, albo Lepper, Gilowska podkreśliła, że każdy odpowiada za swoje życie.

I nie może, nawet Ojczyzna, nawet od człowieka, który złożył ślubowanie - bo ja złożyłam ślubowanie - wymagać zbyt wiele. Dlatego, że najważniejsze są zasady i zgoda z własnym sumieniem - powiedziała wicepremier.

Wszyscy uznają, że mam w tym jakiś osobisty interes. Ponieważ przypuszczam, że ludzie często uważają, że bycie ministrem finansów i wicepremierem jest czymś tak niebywale korzystnym, że człowiek jest w stanie dla tej posady znieść dowolne obelgi i dowolne oskarżenia. Otóż tak nie jest - oświadczyła Gilowska.

Na pytanie, czy jest bliżej czy dalej decyzji o pozostaniu w rządzie, jeśli wejdzie do niego Lepper, Gilowska odpowiedziała, że się nad tym zastanawia. Bardzo poważnie się pani zastanawia?- padło pytanie. Tak, poważnie - odpowiedziała wicepremier.

Gilowska nie akceptuje też warunków Samoobrony dotyczących finansów państwa: obniżenia podatku CIT do 10%, wprowadzenia minimum socjalnego i podatku obrotowego.

Według minister finansów, obniżenie podatku CIT do 10% nie ma sensu wówczas, gdy "wchodzi się" z podatkiem obrotowym. Ponieważ podatek obrotowy jest skorelowany z podatkiem od towarów i usług, który w Polsce musi być na co najmniej 15% poziomie, bo wymaga tego VI dyrektywa UE - podkreśliła.

Gilowska dodała, że podatek obrotowy jest nienowoczesny, kaskadowy i proinflacyjny. Minimum socjalne? - Bardzo sympatyczna rzecz, bardzo. Ja bym na początek chciała, żeby więcej zarabiali ci, którzy pracują - zaznaczyła. Takim warunkom mówię - nie. Polski na to nie stać - oświadczyła wicepremier.

Na pytanie, jakie - jej zdaniem - są szanse na stworzenie koalicji PO - PiS, czy 1%, 5%, 10% Gilowska - która do maja 2005 r. należała do Platformy - odpowiedziała, że "swoich nadziei nie lokuje w wydarzeniu o 1-procentowym prawdopodobieństwie".

Jak powiedziała, chce w to wierzyć, że szefowie PiS i PO Jarosław Kaczyński i Donald Tusk, są w stanie dojść do porozumienia._ Ja bym była w stanie, czego dowodzę swoją działalnością. Opuściłam Platformę rok temu i nie powiedziałam na żadnego z jej polityków, ani na całą Platformę nic złego_ - podkreśliła.

Zapytana, czy chciałaby mieć w rządzie kolegów z PO, Gilowska odpowiedziała: No pewnie, że bym chciała. Według niej, jeśli PO nie będzie chciała nowych wyborów lub koalicji z PiS, to w istocie "wskaże" na Andrzeja Leppera.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)