Trwa ładowanie...
19-02-2007 02:40

Gilowska zbierała daninę od SMS-ów dla chorych dzieci

Wszyscy byliśmy wstrząśnięci dramatem
chorych dzieci z Akademickiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu,
pisze "Trybuna". Pomagaliśmy finansowo, np. wysyłając SMS-y. A
właśnie tu zaczaiła się pani Gilowska, zabierając daninę od
każdego wysłanego przez nas SMS-a.

Gilowska zbierała daninę od SMS-ów dla chorych dzieciŹródło: AFP
d60a3ni
d60a3ni

Fiskus miast natychmiast ogłosić, że ten rodzaj wsparcia będzie zwolniony z podatku, grabił równo, bezlitośnie i bez wstydu. Chodzi o całkiem spore pieniądze, ponieważ 22% państwo zabiera od każdej wiadomości tekstowej nadanej z komórki. Im więcej SMS-ują obywatele, poruszeni losem dzieci chorych na raka, tym więcej państwo na tym zarabia.

Oto przykład: Fundacja Polsat przekazała już na działalność kliniki 2 mln zł zebrane w akcji SMS-owej. Wcześniej jednak trzeba było odprowadzić od tych pieniędzy podatek - ok. 0,5 mln zł. A taką akcję prowadzą także inne fundacje, organizacje społeczne i media.

Jest to pazerność powtarzalna, bo tak samo państwo zachowywało się, gdy dwa lata temu mordercze tsunami wywołało kataklizm m.in. w Indonezji, Tajlandii, Malezji i Sri Lance, a Polacy właśnie SMS- ami wyrazili solidarność z ofiarami tragedii. Jeśli więc chcesz pomóc dzieciom i nie płacić na Gilowską - nie wysyłaj SMS-ów, radzi "Trybuna". Lepiej zwyczajnie wpłać darowiznę na konto którejś z organizacji pozarządowych.

d60a3ni
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d60a3ni
Więcej tematów