Gilowska wieszczy koalicję z PO
Najlepszym, a zarazem prawdopodobnym rozwiązaniem konfliktu politycznego w Sejmie jest koalicja Prawa i Sprawiedliwości z Platformą Obywatelską - oświadczyła wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska. Gilowska powiedziała w "Salonie Politycznym Trójki", że koalicja Prawa i Sprawiedliwości z Samoobroną i PSL oraz wcześniejsze wybory są znacznie mniej prawdopodobne.
16.01.2006 | aktual.: 16.01.2006 10:30
Obydwa scenariusze wydają mi się mało prawdopodobne. Według mojego doświadczenia powinno znaleźć się trzecie rozwiązanie, inna koalicja - powiedziała Gilowska. Pytana, czy powinna być to koalicja z PO, odparła: No pewnie.
Nie wierzę, żeby rzeczy były aż tak smutne, że z powodu wątpliwości kilku osób nie można było zbudować rządu, który jest w Polsce bardzo potrzebny, ze stabilnym zapleczem w Sejmie. Mam nadzieję, że będzie inaczej i że najbliższe tygodnie przyniosą jakieś dobre rozstrzygnięcie - powiedziała wicepremier.
Zyta Gilowska powiedziała również że nie wyobraża sobie wejścia Samoobrony do rządu. Dodała, że byłaby to dla niej bardzo trudna sytuacja i musiałaby bardzo poważnie przemyśleć, czy pozostać w takim gabinecie. Być może taka próba stoi przede mną; będę musiała sobie wyobrażać tę sytuację i wtedy zastanawiać się, co zrobię - podkreśliła.
Wicepremier podkreśliła, że nie bierze pod uwagę możliwości, aby PiS, dążąc do wcześniejszych wyborów, zagłosowało przeciwko budżetowi. Wskazała, że partia ta zawsze podkreślała silny zamiar dbania o Polskę. Dodała, że właśnie ta odpwiedzialność za państwo przekonała ją do objęcia teki ministra finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza.
Zyta Gilowska zapewniła, że jej wejście do rządu nie jest zemstą polityczną za usunięcie jej z Platformy. Oświadczyła też, że nie będzie starać się przeciągać posłów PO do PiS.
