Gilowska: nie dostałam propozycji prezesury NBP
Nie dostałam propozycji objęcia funkcji prezesa Narodowego Banku Polskiego. Takich zobowiązujących rozmów z premierem w ogóle nie było – powiedziała minister finansów Zyta Gilowska dziennikarzom w Sejmie. Zapytana, czy chciałaby przejąć kierownictwo nad NBP odpowiedziała: niespecjalnie – informuje reporter WP.
15.12.2006 | aktual.: 29.12.2006 14:23
Gilowska przyznała, że jest zdziwiona decyzją profesora Jana Sulmickiego, który nieoczekiwanie wycofał swoją zgodę na kandydowanie. Tak, jestem zaskoczona, że zrezygnował - powiedziała wicepremier idąc na głosowania.
W Sejmie posłowie opozycji przez cały dzień głośno krytykowali projekt budżetu na 2007 rok autorstwa PiS-u. Lider Platformy Donald Tusk nazwał propozycję przesunięcia w budżecie na przyszły rok 150 mln zł z funduszu stypendialnego do wydatków na administrację w tym na Kancelarię Premiera i Prezydenta skandaliczną i złą.
Trochę się dziwię, bo budżet jest dobry i na dokładkę bezpieczny. Jest zupełnie inny niż poprzednie. Nie wiem, może moi koledzy są trochę zbyt nerwowi? - zastanawiała się Gilowska. Przecież wcześniej powiedzieli, że mogą poprzeć budżet, gdyby była obietnica przedterminowych wyborów. Czyli budżet jest niezły, prawda? - dodała wicepremier.
A co z poprawkami zgłoszonymi przez Platformę? Niektóre są dziwaczne, niektóre niebezpieczne, mam nadzieję, że pójdzie dobrze - skomentowała to Gilowska. Jej zdaniem w Polsce jest jeszcze wielu ekonomistów, którzy mają odpowiednie przygotowanie, aby zostać prezesem NBP. Akurat w tym względzie Konstytucja nakazuje tylko jedno, żeby była to osoba, która posiada szczególną wiedzę w zakresie finansów, to wszystko - stwierdziła Gilowska, ale nie chciała podać konkretnych nazwisk.
Głosowanie nad projektem budżetu na 2007 r. odbędzie się w piątek wieczorem.
Marek Grabski, Wirtualna Polska