Gigantyczne przestępstwo!
Mir Trade Polska - ta firma oszukała setki osób z Trójmiasta i okolic! - Żerowali na ludzkiej biedzie, bo zwabiali ludzi poszukujących pracy. Od bezrobotnych wyłudzali ostatnie grosze - mówi jeden z policjantów.
17.12.2003 08:30
Spółka istniała od września 2001 roku do marca 2002. W prasie lokalnej zamieszczała ogłoszenia, w których informowała poszukujących pracy o możliwości zatrudnienia w Niemczech i Danii.
- Chodziło głównie o sektor budowlany, kolejowy i stoczniowy. Do firmy mieli zgłaszać się elektrycy, monterzy kadłubowi oraz osoby, które znają się na kładzeniu torów kolejowych - mówi aspirant Tomasz Martewicz z Wydziału Sekcji Dochodzeniowo-Śledczej Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Chętni zgłaszali się do siedziby Mir Trade Polska w Gdańsku, która mieściła się w Zieleniaku (tutaj miały też swoje pokoje firmy oferujące podejrzane kredyty w systemie argentyńskim - red.). Biuro obsługiwały trzy sekretarki wynajęte przez szefostwo MTP (kobietom nie udowodniono, aby wiedziały o przestępczym procederze i będą teraz jedynie świadkami w sprawie - red.). Klienci zapoznawali się z ofertą i wpłacali od 250 do 300 złotych kaucji.
- Najpierw ustnie przekonywano, że jest to legalna praca w krajach zachodnich. Dopiero później pokazywano umowę. Każdy kto przeczytał ją uważnie dowiedział się, że Mir Trade Polska oferuje jedynie reklamowanie w Internecie osób poszukujących pracy. O załatwieniu pracy mowy nie było. Dodatkowo MTP obiecywała, że jeśli w ciągu pół roku praca się nie znajdzie, wówczas odda większą część pobranej kwoty.
- Ci, którzy nie czytali umowy dokładnie, byli pewni, że pojadą do Niemiec, czy Danii - wyjaśnia mechanizm oszustwa asp. Martewicz.
Po kilku miesiącach niektóre osoby zaczęły podejrzewać, że padły ofiarą oszustwa. Domagali się oddania pieniędzy. Firma jednak odwlekała moment zwrotu kaucji, obiecując, że lada moment klienci pojadą do pracy.
- Kilku osobom udało się odzyskać pieniądze, bo grozili szefostwu firmy policją. Znaczna większość straciła jednak wszystko. Przypominam, że chodzi o osoby, które były bezrobotne lub utrzymywały się z dorywczych prac, co jest wyjątkowo naganne - mówi gdański policjant.
Zamieszani w tę sprawę twórcy firmy Mir Trade Polska - prezes Mirosław Sz. i dyrektor Jacek S., od roku przebywają w areszcie. Obaj trafili jednak za kratki, bo prokuratura oskarżyła ich o wyłudzenia towarów w innej sprawie. Teraz grozi im do 10 lat więzienia.
Waldemar Ulanowski