Gigantyczna obława na wilki
Ponad 60 tys. myśliwych, którzy w całym kraju
uczestniczyli w największej od dziesięciu lat obławie na wilki,
upolowało tylko dwa wilki i jednego lisa - poinformowały bułgarskie media.
Obławę zorganizowano na polecenie ministerstwa rolnictwa. Według danych resortu, populacja wilków, lisów i szakali zwiększyła się nadmiernie, osiągając niebezpieczny poziom.
Ministerstwo oszacowało, że obecnie w kraju jest 2230 wilków, czyli o 11% więcej niż dwa lata temu. Lisów jest 36.502, o 4% więcej niż rok temu. Ministerstwo naliczyło również 27.000 szakali. Obławę przeprowadzono wbrew protestom organizacji ochrony zwierząt.
Dzikie zwierzęta powodują poważne szkody gospodarstwom, zwłaszcza w południowej części gór Rodopy i na zachodzie kraju. Ostra zima powoduje, że wilki w poszukiwaniu pożywienia schodzą z gór i zapuszczają się w okolice gospodarstw. Tak było podczas silnych mrozów, które nawiedziły Bułgarię na początku lutego - wtedy wilki wchodziły do wsi, zabijając owce, cielęta, kozy, a nawet osły.
Zagrożenie ze strony drapieżników było powodem wydania przez ministra rolnictwa polecenia o zorganizowaniu ogólnokrajowej obławy. Sezon na odstrzał wilków trwa w Bułgarii do 31 stycznia.
Jednak rezultaty akcji okazały się mierne. Według telewizji publicznej zabito tylko dwa wilki i jednego lisa. Zwierzęta ukryły się w leśnych ostępach i, według myśliwych, jedynym rozwiązaniem byłoby polowanie z użyciem śmigłowców. Obrona cywilna i wojsko odmówiły jednak udostępnienia maszyn.
Niezależnie od skromnych wyników polowania, wypito przy okazji sporo rakii.
Ewgenia Manołowa