Giertych zaprosił polityków do napisania matury
Wicepremier, minister edukacji Roman
Giertych zaprosił polityków do napisania w przyszłym tygodniu
matury z języka polskiego lub historii. Szczególnie zaprosił Jana
Rokitę (PO), Wojciecha Olejniczaka (SLD) i Waldemara Pawlaka (PSL).
Do zdawania w przyszłym tygodniu matury wicepremier zachęcał także dziennikarzy.
Przygotujemy taką opcję prezentacyjną. Myślę, że każdy będzie mógł zweryfikować swoje zdanie (na temat matur) - powiedział Giertych na konferencji prasowej.
Poinformował, że arkusze maturalne przygotowane zostaną przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. Dodał, że nowa matura jest trudna. Zadeklarował, że sam też podda się próbie.
Wcześniej na konferencji Giertych odniósł się do - jak sam określił - ataków opozycji (...) które były prezentowane w niektórych rozgłośniach radiowych. Szczególnie chciałbym się odnieść do ataków ze strony Platformy Obywatelskiej i (...) Jana Rokity - podkreślił.
W niedzielę Jan Rokita (PO) w Radiu Zet wypowiedział się o sobotniej propozycji Giertycha, zgodnie z którą, każdy kto zda co najmniej cztery z pięciu egzaminów maturalnych (łącznie ustnych i pisemnych), a łączny wynik egzaminu wyniesie co najmniej 30%, zda maturę i otrzyma świadectwo dojrzałości.
Zdaniem Rokity, decyzja Giertycha wpisuje się w pewien sposób podejścia rządzących do państwa, który polega na tym, że każdego dnia przekonujemy się, że przez to, że się wygrało wybory i objęło jakiś urząd, można wszystko.
Kim jest człowiek, który wyobraża sobie, że wskutek tego, że zasiadł przy jakimś biurku i jeździ jakimś samochodem służbowym i dzwoni z komórki za państwowe pieniądze, a nie za własne, może w związku z tym powiedzieć, że ci co nie zdali matury, jednak ją zdali, albo odwrotnie. To jest jakieś szaleństwo władzy - powiedział Rokita.
Wypowiedź tę wicepremier nazwał "skandaliczną" i "zasługującą na potępienie". Jego zdaniem, Rokita jest "obłudnikiem i faryzeuszem".
Giertych przypomniał, że w lipcu 1998 r. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o systemie oświaty, zgodnie z którą wprowadzono egzaminy zewnętrzne, w tym nową maturę. Polecił dziennikarzom by sprawdzili jak głosowano tę ustawę.
Nam w ministerstwie przyszło teraz spijać to piwo, które pan Rokita naważył wraz z kolegami w 1998 r. Zamiast schować głowę i potulnie pokornie przyznać się do błędów, które osiem lat temu zostały popełnione, to (Rokita) ma czelność mówić o nadużyciach władzy, o szaleństwie władzy. Moim zdaniem jest to postawa szelmowska - powiedział.
Dodał, że obecne kierownictwo resortu edukacji zostało postawione w stanie wyższej konieczności i stąd jego propozycja zmian w systemie oceniania maturzystów.
W tym roku matury nie zdał co piąty maturzysta.