Giertych: zadać Millerowi "cios miłosierdzia"
Z naszych wyliczeń wynika, że jeżeli na
piątkowe głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Leszka Millera
stawi się cała opozycja i koalicja, to ich przegłosujemy dwoma,
trzema głosami, nawet jeżeli w SLD nie będzie frondy - powiedział
w czwartek dziennikarzom wiceszef klubu LPR Roman Giertych.
"Sejm powinien jutro dokonać takiego aktu miłosierdzia na
zasadzie `kończ Waść, wstydu oszczędź`" - dodał Giertych.
Dlatego uważa on, że LPR powinna pójść na głosowanie i oddać głos na nie.
Pomysł PSL o zbojkotowaniu piątkowego głosowania Giertych nazwał niepoważnym. "To nic nie zmienia. Na następnym posiedzeniu Sejmu wniosek i tak by wrócił, więc prędzej czy później doszłoby do głosowania" - argumentował.
Jego zdaniem, poważne rozwiązanie to "położenie rządu na łopatki. W ten sposób osiągniemy chociaż to, że Leszek Miller odejdzie" - powiedział Giertych.
Ten rząd jest w stanie agonalnym - podkreślił Giertych i dodał, że choć nie jest zwolennikiem eutanazji, to w gabinet Millera powinien zostać "wymierzony cios miłosierdzia".