Giertych: Trybunał nie może ingerować w sprawy dot. ochrony życia
Trybunał w Strasburgu nie ma prawa ingerencji w sprawy krajów członkowskich dotyczące ochrony życia - to podstawowy argument zespołu przygotowującego odwołanie od wyroku w sprawie Alicji Tysiąc - oświadczył wicepremier Roman Giertych.
19.06.2007 | aktual.: 19.06.2007 16:30
Międzyresortowy zespół do oceny skutków wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie "Tysiąc przeciwko Polsce" miał przeanalizować, czy i jakie są podstawy do odwołania się Polski od tego wyroku. Kilkanaście dni temu zakończył swoje prace i uznał, że są proceduralne i merytoryczne podstawy do odwołania się od decyzji strasburskiego Trybunału.
Naszym zdaniem wyrok, który zapadł w sprawie Alicji Tysiąc nakazujący wypłacenie odszkodowania za brak zgody na zabicie własnego dziecka był sprzeczny z zasadami, na których zostało oparte nasze życie publiczne, a także karta praw podstawowych, stanowiąca istotny element, na którym opiera się trybunał - powiedział Giertych.
Dodał, że jest bardzo zadowolony z decyzji o odwołaniu się od wyroku, ponieważ pięciokrotnie wnosił na posiedzeniach Rady Ministrów projekt zobowiązania do odwołania. Tym razem się udało, nikt nie wyraził odmiennego zdania - podkreślił Giertych.
Na złożenie odwołania do Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu Polska ma czas do 20 czerwca.
Giertych powiedział, że jest duża szansa, że Wielka Izba podejmie tę sprawę i zmieni wyrok. Nawet jeżeli jest pewne ryzyko, Polska nie może zgodzić się na zaakceptowanie sytuacji, w której ktoś nas zmusza do wprowadzenia prawa aborcyjnego. Brak odwołania byłby przyznaniem przez rząd polski, że akceptujemy konieczność wprowadzenia aborcji na życzenie - zaznaczył.
Trybunał w Strasburgu uznał w marcu, że Polska naruszyła artykuł 8. Konwencji Praw Człowieka, dotyczący prawa do poszanowania życia prywatnego, odmawiając Alicji Tysiąc usunięcia ciąży. Zasądził na rzecz poszkodowanej 25 tys. euro tytułem zadośćuczynienia moralnego i 14 tys. euro jako zwrot kosztów postępowania.
Kobieta, matka dwójki dzieci, cierpiała od wielu lat na poważną wadę wzroku. Kiedy w 2000 roku zaszła w ciążę, trzej okuliści uznali, że może dojść do pogorszenia jej wzroku. Odmówili jednak wydania zaświadczenia, zalecającego usunięcie ciąży ze względów zdrowotnych. Po porodzie, na skutek znacznego pogorszenia się wzroku, kobiecie przyznano pierwszą grupę inwalidzką.