Giertych: rozmowy PiS o koalicji to "zasłona dymna"
Lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych
uważa, że prowadzone w ostatnich dnia przez kierownictwo PiS
rozmowy z przedstawicielami różnych partii w sprawie ewentualnych
koalicji to jedynie "zasłona dymna", bo - jak mówi - PiS dąży do
"cichego rozwiązania" Sejmu i wcześniejszych wyborów
parlamentarnych.
15.01.2006 | aktual.: 15.01.2006 14:44
Nie wykluczył tego również lider PO Jan Rokita. Adam Bielan z PiS przekonuje, że dla jego partii przyspieszone wybory są ostatecznością.
Dyskusję polityków w niedzielnym programie "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu Zet zdominowały ostatnie wydarzenia w Sejmie dotyczące harmonogramu głosowań nad projektem ustawy budżetowej i rozmowy na temat możliwych koalicji.
_ W moim przekonaniu PiS przynajmniej od kilku tygodni, jeżeli w ogóle nie od początku kadencji, podjęło decyzję, że chce przy pomocy ustawy budżetowej doprowadzić do cichego rozwiązania Sejmu_ - powiedział Giertych.
Przypomniał też, że PiS zapewniało, że zależy mu na dobrym budżecie. Tymczasem prawda jest inna. Założyliście wybory. Te wszystkie rozmowy koalicyjne to była wyłącznie zasłona dymna, to były puszczane sygnały; rozmowy rzeczywiste nie były podejmowane - oświadczył lider LPR.
Jak powiedział, ma wrażenie, że wytłumaczeniem działania PiS może być próba wymiany rządu przez prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego.
Zdaniem lidera PO Jana Rokity, Prawo i Sprawiedliwość nie jest obecnie w stanie skutecznie rządzić Polską. Trzeba zastanowić się nad tym, co zrobić, by zmienić sytuację, w której władza spoczywa w rękach PiS i jest nieefektywnie sprawowana. Tak dalej być nie może - zaznaczył.
Krytycznie odniósł się też do decyzji marszałka Sejmu Marka Jurka, który nie poddał pod głosowanie wniosków o głosowanie nad ustawą budżetową. Jak wyjaśnił, po raz pierwszy miał do czynienia z taką sytuacją. Marszałek Sejmu zawsze pilnował harmonogramu uchwalania ustawy budżetowej, to opozycja przeszkadzała a marszałek pilnował, dyscyplinował. Jest miarą szaleństwa rządów PiS to, że marszałek Sejmu stał się kimś, kto swojej władzy używa do tego, by uniemożliwić przyjęcie budżetu - argumentował Rokita.
Zarzuty te odpierał Adam Bielan (PiS) według którego, obecnie przyjmowany budżet jest najszybciej przyjmowanym od dziewięciu lat. Dodał on, że PiS będzie dążyć albo do większościowej koalicji, zapewniającej stabilizację rządów albo do przyspieszonych wyborów. My ich się nie obawiamy, natomiast wyraźnie mówimy, że ich nie chcemy, bo są ostatecznością - zapewnił Bielan.
Krzysztof Filipek (Samoobrona) powiedział natomiast, że cieszy się, iż PiS ma świadomość, że rząd mniejszościowy nie może na dłuższą metę funkcjonować. Jeśli jest chęć rozmów, to już jest dobrze. Nie wiem, czy będzie koalicja, czy jej nie będzie, bo tak, jak długo nie ma podpisanej umowy koalicyjnej, nie można być tego pewnym - odparł, pytany o ewentualną koalicję PiS z Samoobroną i PSL.
Przyznał jednak, że Samoobrona chce, by jej lider Andrzej Lepper został wicepremierem - jak to określił - jako przeciwwaga dla "liberalnego kierunku" reprezentowanego przez wicepremier prof. Zytę Gilowską. Według Filipka, Lepper powinien odpowiadać za sprawy socjalne, część resortów gospodarczych i rolnictwo.
Także Giertych zaznaczył, że LPR jest gotowa do koalicji z PiS.