Giertych chce, aby prokuratura przeszukała siedzibę PKN Orlen
Wiceszef sejmowej komisji śledczej ds. PKN
Orlen Roman Giertych (LPR) zapowiedział, że złoży
wniosek, aby komisja zwróciła się do prokuratury o "zabezpieczenie
dowodów", czyli przeszukanie siedziby spółki (PKN Orlen) i
dostarczenie komisji wszystkich wymaganych przez nią dokumentów.
20.08.2004 11:10
Nie może być tak, żeby spółka (PKN Orlen) zasłaniając się ekspertyzami, które sama sobie zleciła, mówiła, że jednej rzeczy nie da, a drugą rzecz da. Mam wrażenie, że jest to świadome ukrywanie dowodów - powiedział Giertych w wywiadzie dla TVN24.
Według piątkowej "Rzeczpospolitej" komisja śledcza może nie otrzymać najważniejszych dokumentów z PKN Orlen, ponieważ z zamówionych przez spółkę ekspertyz wynika, że posłowie (członkowie komisji) nie mają prawa żądać wszystkich dokumentów, o które wystąpili.
Gazeta dotarła do opinii prawnych zamówionych przez spółkę. "Obie stwierdzają jednoznacznie: komisja śledcza może badać wyłącznie działalność instytucji publicznych +wyraźnie objętych kontrolą Sejmu przez konstytucję oraz ustawy+. Natomiast - jak czytamy w podsumowaniu - poza zakresem działania komisji śledczej pozostaje działalność nieobjęta kontrolą Sejmu, w szczególności spółek prywatnych" - napisała "Rz".
Sprawa PKN Orlen to jest sprawa mafii, która funkcjonuje na obrzeżach życia politycznego i gospodarczego, która ukradła państwu polskiemu wiele miliardów złotych i wiele miliardów dolarów - podkreślił Giertych.
Te pieniądze zostały podzielone na polityków, na zarządzających tą spółką, na wiele różnych środowisk. I teraz ta grupa, która te pieniądze ukradła - nam wszystkim, Polakom - w różny sposób broni się, aby prawda o tym największym złodziejstwie w III RP, o tej największej aferze gospodarczej nie wypłynęła na jaw - powiedział polityk.
Powiedział też, że prokuratura "właściwie" odmówiła przekazania komisji dokumentów dotyczących prowadzonych śledztw związanych z aferą paliwową. Mieliśmy spotkanie z prokuratorem generalnym, który obiecał współpracę w tym zakresie. Do dnia wczorajszego nie wpłynęły żądane przez komisję dokumenty z prokuratur, dotyczące prowadzonych postępowań, mimo że zażądaliśmy tego już trzy tygodnie temu - zaznaczył.
Albo w ten poniedziałek (kiedy zbiera się komisja śledcza) zrobimy porządek w tym zakresie i zobowiążemy prokuraturę do zdecydowanych działań, albo okaże się, że ta afera będzie musiała być wyjaśniona w następnej kadencji - powiedział polityk.
W ocenie Giertycha, znajdujemy się w sytuacji, w której organy państwa - myślę, że z podpuszczenia pewnej "grupy trzymającej władzę", podobnej do tej, która "trzymała władzę" przy aferze Rywina - po prostu ukrywają dowody na masową skalę. I być może teraz następuje proces niszczenia tych dowodów i dochodzimy do sytuacji, w której może być utrudnione postępowanie - ocenił.
Komisja śledcza ds. PKN Orlen została powołana przez Sejm pod koniec maja. Do jej zadań należy: zbadanie konsekwencji zatrzymania przez Urząd Ochrony Państwa b. prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego oraz prawidłowości działań prokuratury i UOP w tej sprawie, ocena kontraktów PKN Orlen pod kątem bezpieczeństwa energetycznego kraju i tego, czy tym kontraktom nie towarzyszyły prowizje. Zadaniem komisji jest także ocena nadzoru Skarbu Państwa nad tą największą polską spółką.