Giertych 24 



Kiedyś w Sejmie uprawiano politykę, teraz za darmo wynajmuje się sale na konferencje prasowe. Niedługo życie polityczne przeniesie się do studiów radiowych i telewizyjnych.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Gdzie te czasy, kiedy Aleksander Kwaśniewski uciekał przed dziennikarzami po drabinie - z rozrzewnieniem wspominają żurnaliści. Łezka się w oku kręci na wspomnienie nie tężyzny byłego prezydenta, lecz Sejmu, z którego salwował się ucieczką, a który kiedyś był miejscem uprawiania polityki. Dziś stał się miejscem darmowego wynajmu sal na konferencje prasowe. Zamiast sejmowych debat są telewizyjne przepychanki, zamiast programów tworzonych przez liderów - bon moty wymyślane na konferencje prasowe.

Scenka z ostatniego posiedzenia Sejmu: przy stoliku dziennikarskim stoi logo PSL. Przed chwilą na jego tle oświadczenie składał któryś z neo-Witosów. Nadjeżdża logo PO, bo zaraz wykwitem swych myśli zechce się podzielić z narodem drugi garnitur posłów tej partii. Pomagierzy przesuwają logo ludowców, wstawiają własne. Trzeba się spieszyć, gdyż w kolejce czekają jeszcze PiS i SLD. Ruchem platform z logo kilku partii sterują jedyni ludzie, którzy uprawiają dziś w Sejmie jakąkolwiek politykę - szefowie biur prasowych. Znają się znakomicie, urządzają wspólne przyjęcia urodzinowe, układają briefingi prasowe zgodnie z kalendarzem transmisji TVN 24 i TVP 3. Briefing Tuska nie może się nałożyć na oświadczenie Leppera, a to wszystko odbędzie się tuż po konferencji premiera w Rzeszowie. Nikogo nie dziwi też, kiedy biuro PO informuje o przesunięciu o godzinę konferencji Rokity, by nie zbieg-ła się z ogłoszeniem wyroku na mordercę dziecka. Niestety, sądy nie są jeszcze w sieci szefów biur prasowych i werdykty wydają,
kiedy chcą. To jednak ostatnie miejsce, w którym panuje taka samowolka.

Z agory do Ursusa

Odkąd starożytną Grecję szlag (czytaj: najeźdźcy) trafił, uprawianie polityki coraz częściej przenosiło się z agory (będącej przestrzenią publiczną) do parlamentu. To parlament stał się miejscem zawierania i zmieniania sojuszy, obalania rządów, podejmowania decyzji. Mechanizm ten, by daleko nie szukać, najlepiej pokazały dwa całkiem współczesne filmy: "Nocna zmiana" i taśmy Beger. Jeszcze w latach 90. Sejm był widownią długich nocnych narad przeróżnych koalicji. To tam i w rządowym hotelu przy ul. Parkowej obradowały trójki i siódemki, a nawet awuesowskie G-7. Nie ma już sensu wyjaśniać, co znaczą powyższe terminy, dość powiedzieć, że niegdyś w Sejmie nie tylko grasowała Anastazja P., ale i uprawiano realną politykę. To, że politycy chcieliby czasem pogadać bez kamer, było widoczne już podczas zawiązywania się koalicji AWS-UW, kiedy to rozmowy Mariana Krzaklewskiego i Leszka Balcerowicza odbywały się w tajemniczej willi w Ursusie. Dziś do spotkań liderów koalicji dochodzi w oddalonych o kilkadziesiąt
kilometrów od stolicy ośrodkach rządowych lub prywatnych apartamentach premiera, a i Donald Tusk nie przyjmuje co ważniejszych gości w sejmowym gabinecie. Zmiana miejsca uprawiania polityki jest pochodną ważniejszego zjawiska - zmiany modelu demokracji z parlamentarnej na medialną, w której prawdziwe jest tylko to, co można zobaczyć w telewizji.

Polityka à la carte

Konferencje prasowe zawsze odbywały się w parlamencie. Z biegiem lat politycy i szefowie ich biur uczyli się coraz więcej: że nie wolno organizować ich zbyt wcześnie (nikt nie wstanie) ani zbyt późno (nie zdążą pokazać w wieczornych programach informacyjnych), że lepiej, by lider partyjny stał, a nie siedział, i lepiej, by jego tłem było logo partii niż żółta od tytoniowego dymu firanka. Lepiej wreszcie, by konferencje odbywały się właśnie w Sejmie, a nie w siedzibie partii, nawet jeśli jest ona oddalona o pięć minut spacerkiem, bo przecież nie ma co fatygować reporterów. Ostatnim wynalazkiem ułatwiającym życie mediom jest organizowanie nie konferencji, lecz briefingów prasowych. Różnica wcale nie polega tylko na nazwie - otóż w wypadku briefingu 'a la polonaise to nie dziennikarz przychodzi do polityka, lecz polityk do dziennikarza.

Śmiem twierdzić, że dojdzie do usankcjonowania tego, czego zwiastuny już widzimy - życie polityczne przeniesie się do studiów radiowych i telewizyjnych. Pierwszoligowy polityk ma zaplanowaną codziennie przynajmniej jedną wizytę w radiu lub telewizji. Zwykle składa ich kilka, więc cały dzień chodzi upudrowany niczym aktor w elżbietańskim teatrze. Jeszcze dwa lata temu autor tego artykułu poświęcił notkę w rubryce "Z życia koalicji" Tomaszowi Nałęczowi, który jednego wieczoru obskoczył trzy stacje telewizyjne. Wtedy było to warte odnotowania, dziś to już codzienność. Wszystko dlatego, że występy w mediach odgrywają już inną rolę - przestały służyć informowaniu wyborców o decyzjach partii czy zdobywaniu sympatii. Zamiast tego konferencje, briefingi, poranne rozmowy radiowe i wieczorne wywiady telewizyjne stały się rdzeniem polityki - nie tylko narzędziem, ale jej istotą.

Robert Mazurek

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Skarbówka rozesłała pisma. Tuż przed świętami
Skarbówka rozesłała pisma. Tuż przed świętami
Pożar kościoła w Lublinie. Jest komunikat parafii
Pożar kościoła w Lublinie. Jest komunikat parafii
Dogadają się za plecami Ukrainy? Niepokojące słowa Putina
Dogadają się za plecami Ukrainy? Niepokojące słowa Putina
Coraz więcej małżeństw Polaków z cudzoziemcami. Kogo wybierają?
Coraz więcej małżeństw Polaków z cudzoziemcami. Kogo wybierają?
Syria walczy z ISIS. Służby wyeliminowały jednego z kluczowych dowódców
Syria walczy z ISIS. Służby wyeliminowały jednego z kluczowych dowódców
Oni są gotowi wysłać wojska do Ukrainy. Jest lista chętnych
Oni są gotowi wysłać wojska do Ukrainy. Jest lista chętnych
Działo się w nocy. Trump pochwalił się uderzeniem w Afryce
Działo się w nocy. Trump pochwalił się uderzeniem w Afryce
Kreml boi się o Krym? Rosja ogranicza internet na półwyspie
Kreml boi się o Krym? Rosja ogranicza internet na półwyspie
Rosja przygotowuje eskalację na wschodzie NATO? Ekspert ostrzega
Rosja przygotowuje eskalację na wschodzie NATO? Ekspert ostrzega
Doradca Zełenskiego chce, by Europa współfinansowała ukraińską armię
Doradca Zełenskiego chce, by Europa współfinansowała ukraińską armię
Rosja rozszerza rejestr "terrorystów". Wzrost liczby nieletnich
Rosja rozszerza rejestr "terrorystów". Wzrost liczby nieletnich
"Potężny i śmiertelny cios". USA uderzyły w Nigerii
"Potężny i śmiertelny cios". USA uderzyły w Nigerii