Gierej mówi, że nie wziął 5 mln
Były szef Nafty Polskiej, obecnie członek
rady nadzorczej PKN Orlen, Maciej Gierej zaprzeczył informacji z
odtajnionej notatki Agencji Wywiadu, jakoby miał
przyjąć 5 mln zł łapówki za "załatwienie formalności"
umożliwiające wejście rosyjskiego Łukoila do Rafinerii Gdańskiej.
21.10.2004 17:20
Jedyną prawdziwą rzeczą w tej sprawie jest to, że byłem w Moskwie - powiedział Gierej.
Pytany, czy zamierza podjąć kroki w obronie dobrego imienia, Gierej powiedział: Kogo mam skarżyć? Czy to było przez kogoś podpisane? Szefa wywiadu nie będę skarżył, bo oni sprawdzili rzeczywistość tej notatki i tyle. Ja do niego pretensji żadnych nie mam i nie mogę mieć. To jest jego obowiązkiem takie rzeczy sprawdzić. Myślę, że to dokładnie sprawdzili - podkreślił.
Gierej potwierdził informację z notatki o swym pobycie w Moskwie. To, że byłem w Moskwie jest akurat prawdą, bo miałem ileś spraw w Moskwie - powiedział Gierej.
W notatce sporządzonej przez szefa AW Zbigniewa Siemiątkowskiego jest napisane, że "W następstwie uzgodnień z min. Kaczmarkiem do Moskwy przybył szef Nafty Polskiej - M. Gierej, który załatwiał formalności potwierdzające wcześniejsze ustalenia Rosjan z ministrem skarbu RP. Gierej przyjął za to korzyść w wysokości 5 mln USD".