Gieraszczenka nie wystartuje w wyborach prezydenckich
Były szef banku centralnego Rosji Wiktor Gieraszczenko nie będzie mógł kandydować w marcowych wyborach prezydenckich, bowiem Sąd Najwyższy utrzymał w mocy decyzję Centralnej Komisji Wyborczej, która odmówiła Gieraszczence rejestracji.
06.02.2004 12:35
66-letni finansista, który większość życia przepracował w radzieckim, a później rosyjskim systemie bankowym, został zgłoszony przez jedną z partii tworzących narodowo-lewicowy blok "Ojczyzna". Partia Rosyjskich Regionów argumentowała, że jako ugrupowanie parlamentarne ma prawo zgłosić kandydata bez zbierania dla niego wymaganych przez ordynację 2 mln podpisów. Komisja Wyborcza uznała jednak, że zgłosić kandydata może jedynie cały blok.
Nie wiadomo, któremu z kandydatów narodowo-lewicowa koalicja, sensacja grudniowych wyborów parlamentarnych (dostała wówczas 9,2% głosów), udzieli teraz poparcia.
O prezydenturę stara się, jako niezależny kandydat, lider "Ojczyzny" Siergiej Głazjew, jednak jego start napotyka na silny sprzeciw innych przywódców bloku, zwłaszcza nacjonalisty Dmitrija Rogozina.
Nie jest też pewne, czy Głazjew zostanie zarejestrowany. Komisja powinna podjąć decyzję w jego sprawie w poniedziałek, jednak wielu analityków sądzi, że popularnego polityka władze nie dopuszczą do wyborów.
W powszechnej opinii ekspertów 43-letni Głazjew, ekonomista głoszący mieszaninę haseł lewicowych, nacjonalistycznych i posiłkujący się retoryką prawosławną, to najpoważniejszy konkurent prezydenta Władimira Putina.
Na razie - według sondaży - Putin ma 80-procentowe poparcie, jednak w przypadku dopuszczenia Głazjewa do kampanii popularny lider może obniżyć wynik prezydenta. "Nikt go nie wpuści do studia telewizyjnego, bo z jego 4% w notowaniach od razu zrobi się 10%. Oczywiście znaleźć coś na niego nie jest żadnym problemem, okaże się np., że część jego podpisów jest 'sfałszowana'" - powiedział rozmówca zbliżony do administracji Kremla.
Dziennik "Izwiestija" pisze, powołując się na własne źródła w bloku, że "Ojczyzna" poprze w wyborach faworyta - prezydenta Putina. Według części komentatorów, może to doprowadzić do rozpadu bloku.
Po piątkowej decyzji sądu uczestnikami wyścigu o prezydenturę pozostaje czterech kandydatów - prezydent Władimir Putin, przewodniczący Rady Federacji (odpowiednik Senatu) Siergiej Mironow, komunista Nikołaj Charitonow oraz mało znany polityk Oleg Małyszkin, którego wystawiła partia Władimira Żyrinowskiego.
Komisja powinna jeszcze rozpatrzyć wnioski Głazjewa oraz dwojga liberałów: Iriny Chakamady i Iwana Rybkina. Także im komentatorzy dają niewielkie szanse na przejście rejestracji.