Gienek Loska nie żyje. Jego piosenki zapamiętamy na długo
Gienek Loska nie żyje. Wszyscy zapamiętamy go jako wyjątkowego artystę. Jego piosenki zapamiętamy na zawsze. Gienek Loska miał 45 lat.
10.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:57
Gienek Loska nie żyje. Miał 45 lat
Gienek Loska, wokalista i gitarzysta białoruskiego pochodzenia, który w Polsce zdobył popularność dzięki udziałowi w talent-show "X Factor", zmarł w wieku 45 lat. W naszym kraju znany jest z udziału w programach typu talent show. To dzięki nim uliczny grajek o niezwykłej wrażliwości zdobył wielką popularność.
W 2004 r. Gienek Loska brał udział w jednym z odcinków "Szansy na sukces”. 6 lat później uczestniczył w przesłuchaniach do 3. edycji programu "Mam Talent!”. Prawdziwy sukces przyszedł jednak dopiero w 2011 r. To właśnie wtedy zwyciężył 1. edycję "X Factor" .
Gienek Loska nie żyje. Oto jego największe hity
Po wygranej w "X Factor" Gienek Loska wydał debiutancką płytę o tytule "Hazardzista", która zdobyła status złotej. Choć z biegiem lat zrobiło się o nim ciszej, fanów wciąż interesowało, co dzieje się z charyzmatycznym wokalistą.
To właśnie z płyty "Hazardzista" pochodzą jego największe hity, które zapamiętamy na długo. Otrzymała ona status złotej płyty. Jednym z utworów z tej płyty jest "Dusza", która podbiła listy przebojów.
Gienek Loska Band - Dusza
Jednak najbardziej znanym i popularnym utworem Gienka Loski był "W jedną stronę bilet".
Gienek Loska Band - "W jedną stronę bilet"
Gienek Loska nie żyje. Kim był?
W 1990 wraz z Andrejem Makarewiczem założył blues rockowy zespół Seven B, którego był wokalistą. Był liderem zespołu Gienek Loska Band. Znany jest również ze swoich występów na ulicach. W ostatnich latach zmagał się z problemami zdrowotnymi. Dwa lata temu przeszedł rozległy wylew krwi do mózgu. Został zoperowany w szpitalu w Baranowiczach. Pomoc przyszła jednak dopiero po 11 godzinach.
Przez kilka miesięcy muzyk pozostawał w śpiączce i odżywiał się przed sondę. Błyskawicznie ruszyła zbiórka funduszy na dalsze leczenie Loski. Chory nie mógł jednak zostać przewieziony do Polski. Choć był obywatelem RP i mógłby być tutaj hospitalizowany, jego stan zdrowia na to nie pozwalał.