Trwa ładowanie...
d3eqck5
25-06-2005 05:47

Getta dla bogatych

W Warszawie jest już kilkaset osiedli zamkniętych. Inwestorzy wyrąbują z przestrzeni publicznej coraz większe kawałki. Grodzą je i ustawiają w ich bramach strażników. Budzi to zaciekawienie przybyszów ze "starej Europy", w której płotów jest o wiele mniej - i są one niższe, pisze "Gazeta Wyborcza".

d3eqck5
d3eqck5

Według dziennika coraz wyraźniej widać granicę między tym, co publiczne, a tym, co prywatne. Chodnik przy prywatnym obiekcie jest równy, dobrze oświetlony, a zieleń zadbana. Porządku pilnuje ochrona. Życie wyższej klasy średniej toczy się między ogrodzonym osiedlem, biurowcem i galerią handlową z kinami i restauracjami - coraz częściej z garażu do garażu, bez konieczności stawiania stopy na terenie publicznym.

Tymczasem przestrzeń publiczna, za którą odpowiadają władze samorządowe oraz policja, ulega degradacji. Na obrzeżach wyrastają handlowe molochy, a ulice w centrach miast pustoszeją, są mniej bezpieczne niż kiedyś. Najwyraźniej widać to w Warszawie.

- Po przyjeździe do Warszawy najbardziej zaszokowały mnie osiedla zamknięte. W Berlinie mamy takie jedno, "Arkadien" na granicy z Poczdamem, mówi Henrik Werth, student berlińskiej Politechniki. Zwiedzał stolicę, chodził na targi budowlane, szukał informacji w internecie. Pół roku temu stworzył mapę grodzonych osiedli. I je - jako pierwszy - policzył. Było ich ponad 200. - Deweloperzy sprzedają wam nowy styl życia. Łudzą, że za murem powstanie jakaś lepsza społeczność, twierdzi Werth.

Jaka to społeczność? Próbowali to ustalić ankieterzy przygotowujący z prof. Bohdanem Jałowieckim raport "Rezydencje i zespoły rezydencjalne w Warszawie". Czytamy w nim: "Podstawową trudnością w kontakcie z mieszkańcami było to, że wracają oni do swych domów ok. godz. 22-23. Są tak zmęczeni, że nie chcą z nikim rozmawiać. W soboty najczęściej pracują, a niedziele - jako jedyne wolne dni - chcą mieć dla siebie. (...) Osoby odmawiające rozmowy robiły to często w sposób arogancki, niesympatyczny. Przeliczały swój czas na pieniądze i mówiły, że mogłyby się zgodzić, gdyby ankieter płacił za wywiad 300-500 zł".

d3eqck5

Warszawiacy kupują mieszkania i rezydencje za murem mimo wysokich cen - z potrzeby prestiżu i ze strachu przed przestępczością. - Koncepcja grodzonych osiedli jest chwytem reklamowym, który pozwala sprzedawać marzenia o bezpieczeństwie i spokoju, o dobrym sąsiedztwie i kontakcie z naturą - uważa Jacek Gądecki z Instytutu Socjologii toruńskiego UMK, przygotowujący doktorat o grodzonych osiedlach w Polsce i USA.(PAP)

d3eqck5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3eqck5
Więcej tematów