Germańscy Herulowie koczowali na Roztoczu
Pochodzący ze Skandynawii germański lud
Herulów koczował przed wiekami na Roztoczu. Stwierdzili to
archeolodzy z lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej,
podczas badań w rejonie Tomaszowa Lubelskiego.
W lasach Roztocza odkryto ślady pobytu Herulów - powiedział prof. Andrzej Kokowski, kierownik katedry archeologii UMCS. To, co uznawano za bajkę, okazało się prawdą - dodał.
W pierwszych wykopach lubelscy archeolodzy natrafili na ciałopalne groby, dziesiątki przetopionych grudek szkła, metalowe elementy odzieży, fragmenty uzbrojenia.
Po Herulach pozostała pieśń opowiadająca, jak to szli znużeni przez bogaty kraj nad rzeką Wisklą, który był pusty. Siedmiu pokoleniom nie udało się potwierdzić materialnie tej wędrówki. Dopiero teraz natrafiliśmy na koczowisko, gdzie spędzili kilka, a może nawet kilkanaście lat - tłumaczył Kokowski.
W 267 r n.e. starożytny świat dowiedział się o obecności nad Morzem Czarnym przybyłych ze Skandynawii germańskich Herulów. W połowie czwartego stulecia, po klęsce zadanej im przez ostrogockiego króla Hermanaryka, niedobitki Herulów schroniły się w Kotlinie Karpackiej. Tam, pod protektoratem Hunów, odbudowali swoje królestwo.
W 508 r. król Wandalów Rodulf poprowadził ich na nieudaną wyprawę przeciwko Langobardom. Ponieśli sromotną klęskę. Część z nich uciekła do Italii, a część postanowiła powrócić do Skandynawii.
Opis tej właśnie powrotnej wędrówki został utrwalony przez Herulów we wspomnianej pieśni, której prawdziwość potwierdzają najnowsze badania archeologiczne w rejonie Tomaszowa Lubelskiego. (and)