Trwa ładowanie...
d4766sh
14-08-2006 11:11

Geremek: wystawa Steinbach narusza psychologiczny proces zbliżenia

W kontaktach z Niemcami trzeba zastosować lekarską zasadę: "przede wszystkim – nie szkodzić". Przez ostatnie dziesięciolecia między Polakami a Niemcami dokonało się coś historycznego. I ten proces musi być nieodwracalny. Wystawie Eriki Steinbach jestem jednak przeciwny od początku. Narusza ona pewien proces psychologicznego, powojennego zbliżenia między naszymi narodami – powiedział prof. Bronisław Geremek w audycji "Salon Polityczny Trójki".

d4766sh
d4766sh

Krystian Hanke: Jak naprawić to, co się popsuło między Polakami a Niemcami?

Bronisław Geremek: To jest strasznie trudne i dramatyczne pytanie. Powiedziałbym, że najpierw trzeba stosować lekarską zasadę. Przede wszystkim - nie szkodzić. Między Polakami a Niemcami dokonało się coś historycznego w ciągu ostatnich dziesięcioleci. I to jest taki proces, który chciałbym uważać za nieodwracalny.

A teraz to się trochę niweczy?

- Teraz jest przez politykę, z jednej i z drugiej strony to, co jest dorobkiem stosunków polsko-niemieckich zostaje postawione pod znakiem zapytania. I na to trzeba spojrzeć spokojnie. I uznać, że tendencja ogólna jest nienaruszalna. To jest ta, która w 1989 roku rząd Tadeusza Mazowieckiego, Krzysztof Skubiszewski, jako minister spraw zagranicznych, zainicjowali. To są dwa wielkie, wówczas stwierdzenia. pierwsze, że Polska ma europejską tożsamość i to określa jej politykę. I po drugie, że w jej stosunkach z zachodem, Niemcy i Francja odgrywają szczególną rolę. A w wypadku Niemiec, kiedy doszło do podpisania obu traktatów w 1990 i 1991 roku, powstało określenie, które było niezwykłym odwróceniem historii, o niemiecko-polskiej wspólnocie interesów.

Ale jeżeli na otwarciu wystawy Eriki Steinbach jest szef niemieckiego parlamentu, ona sama jest deputowaną, to powinniśmy czuć się zaniepokojeni?

- Sprawą muzeum wypędzenia jestem zaniepokojony od samego początku i usiłowałem czynić, co potrafiłem. I przez moich niemieckich przyjaciół i przez środki masowego przekazu, ażeby powiedzieć to, co myślę, jako człowiek pokolenia wojny, że cała inicjatywa muzeum wypędzenia i ta pani, która próbuje robić na tej sprawie polityczną karierę, że to wszystko przekreśla pewien proces psychologicznego powojennego zbliżenia między Polakami a Niemcami. A mianowicie, wprowadza obraz Niemców, jako ofiar, w niejako represji, która z jednej strony, ona jest sugerowana, nikt nie powiedział, że to chodzi o tych Polaków, którzy wypędzili, to jest oczywiste jako obraz. I wówczas, jako historyk, zadaje pytanie: czy rzeczywiście tak krótka jest pamięć tych, którzy robią te wystawy i że nie pamiętają jakie to rzeczywiście krzywdy i ze strony jakich krajów je spotkały? Po drugie czy jest tu proces zapominania odpowiedzialności moralnej? Nie mówię o odpowiedzialności zbiorowej, ale o odpowiedzialności moralnej za tę wojnę. I
wreszcie trzecie, jest tu mechanizm gwałtu na prawdzie historycznej. Myślę, że próby zatrzymania tego, zarówno przez poprzedni rząd niemiecki, były ważne, próby sformułowania innej propozycji, takie, ażeby to była pamięć, o wypędzeniach w ogóle jako o elemencie II Wojny Światowej. I wówczas i Polacy i rzeczywiście Niemcy stają jako ofiary tego, to byłoby inaczej. Nie ku temu zmierza impreza, którą ostatnio oglądano w Berlinie, wystawa, która została zainaugurowana.

d4766sh

A gdyby Kazimierz Marcinkiewicz jednak pojechał do Berlina, zrobiłby w tym momencie polityczny błąd?

- To jest pytanie, na które musi sobie pan prezydent Warszawy odpowiedzieć. Pyta mnie Pan, jako obywatela Warszawy, to odpowiem, że między jednym, a drugim nie ma związku. Przyznam, że z pewnym zdziwieniem widziałem współpracę instytucji takich jak IPN czy Muzeum Oświęcimskie, o ile rzeczywiście wiadomości prasowe odpowiadają prawdzie. Udział tych instytucji w organizowaniu tej wystawy dziwi mnie. Natomiast wydaje mi się, że jakaś wystawa została otwarta w Berlinie, to nie powinno wpływać na politykę i na działania polskich polityków. To jest jeden, raczej z drobnych faktów jakie w życiu politycznym Berlina i Niemiec mają miejsce.

Przeczytaj cały wywiad

d4766sh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4766sh
Więcej tematów